Zbliżające się wybory prezydenckie w Polsce będą uważnie obserwowane w całej Unii Europejskiej. Jak zauważa agencja Bloomberg, coraz więcej państw członkowskich, w tym Węgry i Słowacja, ulega rządom populistycznym.
- Wybory prezydenckie w Polsce są postrzegane jako test dla kondycji demokracji i siły populizmu w Europie.
- Według agencji Bloomberg zwycięstwo kandydata PiS mogłoby osłabić rząd Donalda Tuska i otworzyć drogę do powrotu tej partii do władzy w 2027 roku.
- Z kolei wygrana centrowego kandydata może umocnić pozycję Polski jako aktywnego i wiarygodnego partnera w UE.
- Wynik głosowania może wpłynąć na bezpieczeństwo Europy i przyszłość wsparcia dla Ukrainy.
W opinii Bloomberga wybory prezydenckie w Polsce to nie tylko starcie politycznych wizji, ale również test dla kondycji demokracji w Polsce. To papierek lakmusowy tego, czy trwający od lat regres demokratyczny można jeszcze odwrócić - ocenia agencja. Głosowanie postrzegane jest jako ostatnia szansa dla populistycznych sił na utrzymanie realnego wpływu na władzę.
Rezultat niedzielnych wyborów może mieć poważne konsekwencje dla krajowej sceny politycznej. Zwycięstwo Karola Nawrockiego, kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, mogłoby - jak przewiduje agencja - osłabić koalicję rządzącą premiera Donalda Tuska, przedłużyć legislacyjny impas i otworzyć PiS drogę do powrotu do władzy w wyborach parlamentarnych zaplanowanych na 2027 rok.
Bloomberg przypomina, że Pałac Prezydencki pozostaje dziś ostatnim przyczółkiem PiS we władzy wykonawczej. Utrata tego stanowiska znacząco ograniczyłaby polityczne możliwości partii i utrudniła jej odzyskanie wpływów w przyszłości.
W analizie zwrócono również uwagę na szerszy, międzynarodowy kontekst. Wybór nowego prezydenta może mieć istotny wpływ na bezpieczeństwo w Europie. Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, Polska odgrywa kluczową rolę jako korytarz dostaw broni i pomocy humanitarnej z Zachodu oraz jako kraj przyjmujący miliony ukraińskich uchodźców.
Zdaniem Bloomberga zwycięstwo kandydata centrowego mogłoby przyczynić się do wzmocnienia pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
Jeśli centryści wygrają wybory, kraj liczący 37 milionów mieszkańców prawdopodobnie będzie dążył do odgrywania większej roli w sprawach europejskich - czytamy.
Symbolem tej politycznej ambicji była niedawna wizyta Donalda Tuska w Kijowie, gdzie polski premier dołączył do przywódców Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, demonstrując europejską jedność wobec Rosji oraz wsparcie dla Ukrainy.
Wybory prezydenckie w Polsce mogą więc okazać się nie tylko momentem przełomowym dla krajowej polityki, lecz także dla przyszłości integracji europejskiej i wspólnoty demokratycznych wartości w całej Unii. W niedzielę oczy całej Europy będą zwrócone na Warszawę.