Mamy wielki skandal w Polsce, decyzja PiS o złożeniu protestów wyborczych jest decyzją polityczną, PiS nie akceptuje werdyktu wyborczego, nie akceptuje woli Polaków - powiedział lider PO Grzegorz Schetyna. Działacze Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli także złożenie protestów wyborczych dot. trzech okręgów w wyborach do Senatu. Chodzi o Jelenią Górę, Łomżę i Pabianice.

Mamy wielki skandal w Polsce - decyzja odnośnie przeliczania w sześciu miejscach głosów, jest decyzją polityczną, podjętą przez PiS, który nie akceptuje werdyktu wyborczego, nie akceptuje woli Polaków, którzy przy bardzo wysokiej frekwencji oddali większość Senatu w ręce opozycji - powiedział Schetyna na konferencji prasowej odnosząc się do złożonych w SN przez PiS protestów wyborczych ws sześciu okręgów w wyborach do Senatu - PiS wnioskuje m.in. o ponowne przeliczenie tam głosów.

Schetyna powiedział, że jest to przykład, który pokazuje jak będą wyglądać następne wybory, których Prawo i Sprawiedliwość nie wygra.

Jesteśmy w miejscu, w którym możemy bardzo wyraźnie powiedzieć: demokracja i zasady są zagrożone w Polsce. Dlatego decyzja o przeliczeniu głosów, którą będzie podejmowała Izba Kontroli Demokratycznej Sądu Najwyższego - izba powołana przez większość PiS-owską, przez KRS, który został powołany nielegalnie przez większość PiS-owską - powiedział Schetyna.

Lider PO zapowiedział, że będzie rozmawiał z innymi partiami opozycyjnymi. Będziemy wspólnie bronić polskiej demokracji, praworządności i zasad uczciwości wyborów - podkreślił szef Platformy.

 Schetyna podkreślił, że sprawa ponownego przeliczania głosów, w kilku okręgach w wyborach do Senatu, jest skandaliczna. Ta sprawa jest skandaliczna i w imieniu wszystkich uczciwych Polaków chcę powiedzieć: nie odpuścimy tego - mówił szef PO.

Będziemy kontrolować każdy następny krok. Zrobimy wszystko, aby odbyła się także zagraniczna, obiektywna, międzynarodowa kontrola nad sposobem i procesem przeliczania tych głosów. Nie mamy zaufania do tych, którzy podejmują decyzję, która ma zmienić werdykt wyborczy, który podjęli Polacy w zeszłym tygodniu - podkreślił Schetyna.

"Będę zabiegał o nadzór procedur Izby SN"

Senator Aleksander Pociej - członek delegacji polskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy - zaznaczył na konferencji prasowej, że jest też w ZP RE przewodniczącym największej frakcji - Grupy Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

Ponieważ mamy tak poważne zastrzeżenia, co do procedur, które mogą być wdrożone, co do sposobu procedowania w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, będę zabiegał o to, żeby te procedury mogły być nadzorowane przez komisję i przez parlamentarzystów i przez organy Rady Europy i również będziemy wnioskowali do Komisji Weneckiej, aby sprawdziła te procedury - powiedział Pociej.

Jak podkreślił, jest mu "szalenie przykro, że jesteśmy dzisiaj w takiej sytuacji".

Jeżdżę od czterech lat, obserwowałem wybory w Azerbejdżanie, na Białorusi - będą tam za tydzień, i znajdujemy się nagle w sytuacji, kiedy wybory (w Polsce), które przez ostatnie 30 lat - nie było nigdy żadnej wątpliwości - w tej chwili takie wątpliwości się pojawiają - powiedział Pociej.

KO złoży protesty wyborcze dot. trzech okręgów w wyborach do Senatu

Schetyna zapowiedział, że protesty Koalicji Obywatelskiej zostaną skierowane do Sądu Najwyższego. Adresatem jest I Prezes Sądu Najwyższego - podkreślił. Dopytywany, co jeśli protesty KO trafią jednak Izby Kontroli Nadzwyczajnej, do której politycy PO nie mają zaufania, lider Platformy odparł: Zobaczymy, będzie osobna konferencja i przedstawimy całą konstrukcję prawną.

Szczegóły protestów zaprezentował senator-elekt KO Marek Borowski. Jak tłumaczył, sprawa dotyczy trzech okręgów: nr 2, nr 26 i nr 59 (Jeleniej Góry, Łomży i Pabianic).

Pierwszy dotyczy okręgu Jeleniej Góry (okręg nr 2), gdzie - jak mówił Borowski - na karcie do głosowania przy nazwisku kandydata reprezentującego partię Polska Lewica znalazło się logo "Lewica". W ocenie senatora-elekta wprowadzało to w błąd wyborców, ponieważ mogło sugerować związek kandydata z blokiem partii lewicowych startujących pod szyldem SLD (w wyborach do Senatu trzy komitety wyborcze: KO, SLD i PSL zawarły tzw. pakt senacki, na mocy którego w zdecydowanej większości okręgów udało im się wystawić przeciwko PiS jednego kandydata - PAP).

Borowski przypomniał, że kandydat ten uzyskał 27 tys. głosów. Dodał, że różnica między kandydatem KO, a kandydatem PiS wyniosła ok. tysiąca głosów. Mamy tutaj do czynienia z ewidentnym powodem dla złożenia protestu - ocenił senator-elekt.

Kolejny wniosek KO ma dotyczyć Łomży (okręg nr 59), gdzie - według Borowskiego - Prawo i Sprawiedliwość już po upływie ustawowego terminu zgłosiło kandydaturę Marka Komorowskiego w miejsce zmarłego Kornela Morawieckiego. Mieliśmy do czynienia ze śmiercią pana Kornela Morawieckiego i zgłoszeniem kandydata zastępczego, ale po terminie, który jest zawarty w Kodeksie Wyborczym - powiedział Borowski.

Trzeci przypadek - jak mówił senator-elekt - to Pabianice (okręg nr 26). Tu też jest bardzo niewielka przewaga kandydata PiS, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że karty do głosowania do Senatu zawierały na dole instrukcję, a w tej instrukcji było powiedziane, że należy postawić znak "X" w kratce wyłącznie przy nazwisku wybranego kandydata. Nie z lewej strony, tylko przy nazwisku. Problem polegał na tym, że logo Koalicji Obywatelskiej miało postać "kratki" i ta kratka znajdowała się po prawej stronie - tłumaczył Borowski.

Jak dodał, to spowodowało, że wiele głosów zostało oddane w sposób nieprawidłowy - znak "X" znalazł się po prawej stronie, zamiast po lewej.