W śledztwo dotyczące rzekomego oświadczenia posłanki PiS Beaty Kempy o rezygnacji ze startu w październikowych wyborach włączy się wydział do walki z cyberprzestępczością Komendy Głównej Policji. Sprawę już wyjaśnia świętokrzyska policja.

Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do kieleckiej policji już wczoraj, w późnych godzinach wieczornych. Do dyspozycji jest wydział do walki z cyberprzestępczością KGP i na pewno włączy się w to śledztwo - mówi rzecznik komendant głównego policji Mariusz Sokołowski.

Jak dodał to, jakie czynności i przez kogo będą przeprowadzane uzależnione będzie od prokuratury. W tym momencie rozpatrujemy kilka wersji: mogła to zrobić osoba, która miała dane dostępowe do konta posłanki, jak również haker, który albo dzięki specjalnemu oprogramowaniu te dane zdobył, albo też stworzył na innym serwerze konto łudząco podobne do konta pani Kempy - wyjaśnił Sokołowski.

Zaznaczył, że tego typu sprawy nie są łatwe do rozwiązania, w wielu przypadkach udaje się jednak wykryć sprawców. Są to osoby dysponujące wiedzą informatyczną, które starają się utrudnić dotarcie do siebie - wyjaśnił.

Wczoraj po południu do PAP drogą mailową przesłane zostało oświadczenie wysłane z adresu Beata.Kempa@sejm.pl, które zawierało m.in. dane kontaktowe jej biura poselskiego w Sycowie. Taki adres mailowy widnieje na sejmowym profilu posłanki PiS, przy danych kontaktowych jej biur poselskich. W oświadczeniu była mowa o jej rezygnacji ze startu w wyborach parlamentarnych. Informację zdementował przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Dementi posłanka umieściła też na swojej stronie internetowej.