Prezydent Niemiec Joachim Gauck po ukonstytuowaniu się nowego parlamentu odwołał ze stanowisk rządowych kanclerz Angelę Merkel i jej ministrów. Gabinet będzie pełnił obowiązki do czasu wybrania przez Bundestag, prawdopodobnie w grudniu, nowego rządu.

Podczas krótkiej ceremonii w siedzibie głowy państwa, pałacu Bellevue w Berlinie, Gauck podziękował członkom rządu za "wspaniałą pracę" dla kraju i jego mieszkańców.

Przypomniał, że zakończona obecnie kadencja przebiegała w warunkach kryzysu finansowego i wymagała od rządu solidarności z krajami dotkniętymi kryzysem. Prezydent wskazał na właściwe wnioski wyciągnięte przez gabinet Merkel z katastrofy w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima. Uważana za zwolenniczkę energii jądrowej szefowa rządu podjęła w lecie 2011 roku błyskawiczną decyzję o całkowitej rezygnacji z atomu i zamknięciu wszystkich elektrowni jądrowych do 2022 roku.

W latach 2009-2013 w Niemczech rządziła koalicja partii chadeckich CDU i CSU oraz liberalnej FDP. Wicekanclerzem i ministrem spraw zagranicznych był polityk FDP Guido Westerwelle. W wyborach do Bundestagu 22 września FDP nie przekroczyła progu wyborczego i znalazła się poza parlamentem.

Publicyści w minionych tygodniach zwracali uwagę na paradoksalną sytuację, w której kilkoma resortami będą kierowali przez co najmniej dwa miesiące przedstawiciele partii niereprezentowanej w parlamencie.

Bundestag 18. kadencji ukonstytuował się w południe, wybierając na swego przewodniczącego ponownie polityka CDU Norberta Lammerta; wybrano także sześciu jego zastępców.

Teraz chadecy oraz socjaldemokraci z SPD rozpoczną negocjacje o utworzeniu koalicji. Przedstawiciele obu bloków partyjnych przewidują, że wspólny rząd powinien powstać przed Bożym Narodzeniem.