Kaczyński kontra Komorowski - kto wygrał drugą debatę prezydencką? Internauci ocenili w sondażu RMF FM i Interia.pl, że nieznacznie lepszy był Jarosław Kaczyński. Z kolei telefoniczny sondaż przeprowadzony na zlecenie "Rzeczpospolitej" niewielką przewagę daje Bronisławowi Komorowskiemu. Nasz dziennikarz Konrad Piasecki skłaniałby się raczej ku tej pierwszej wersji.

Zobacz również:

W ankiecie RMF FM i Interia.pl głosowało już ponad 15 tysięcy internautów. 46 proc. z nich uznało, że zwycięstwo odniósł Jarosław Kaczyński, 40 proc. wskazało na Bronisława Komorowskiego. Według 14 proc. ankietowanych pojedynek był wyrównany. A Twoim zdaniem, kto wygrał wczorajszą debatę? Głosuj!

Był taki moment tej debaty - po 15, 20 minutach, na przełomie części gospodarczej i zagranicznej - kiedy prezes PiS zdecydowanie dominował, a z marszałka Sejmu wyraźnie uszło powietrze. To wtedy Kaczyński "strzelał" w Komorowskiego wynikami głosowań budżetowych, wtedy też zgasił go prośbą o niesięganie w debacie po postać zmarłego brata. Tych kilkanaście minut było niezwykle istotnych dla ogólnego wrażenia, bo pozostałe części wczorajszego starcia były jednak dość wyrównane - na cios odpowiadano ciosem, na gadżet - gadżetem, na zarzut kłamstwa - podobnym.

Według naszego dziennikarza, sztabowców Komorowskiego i jego samego uśpiła nieco pierwsza debata, w której Kaczyński był powolny i nieobecny duchem. Tym razem emanował energią i wolą walki.

Kluczem do sukcesu szefa PiS było - paradoksalnie - dążenie, by… nie pozwolić mu odpocząć. Przed pierwszą debatą sztabowcy dali Kaczyńskiemu wolne, pozwolili się wyciszyć, a to zaowocowało wrażeniem lekkiej senności w trakcie debaty. Tym razem Kaczyński miał dzień wypełniony po brzegi, był w wirze zajęć i przygotowań, za które odpowiedzialny był - odsunięty dotąd na boczny tor - Jacek Kurski. Według informacji Konrada Piaseckiego, to właśnie Kurski był sparingpartnerem prezesa i to od niego Kaczyński miał przejąć część energii, którą prezentował w starciu z Komorowskim.