Jeśli Rosja nie wycofa swoich wojsk do koszar, to oznacza że nie jest gotowa na pokój, a rozmowy są stratą czasu - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla telewizji CNN. Zapowiedział, że mimo ofensywy na Kijów pozostanie w mieście.

Zełenski zrelacjonował w ten sposób rozmowy z Rosją, które odbyły się w poniedziałek na Białorusi.

Zdecydowaliśmy, że zaczniemy rozmawiać o tej sytuacji (...) Ale najpierw wszyscy muszą przestać walczyć i powrócić do punktów, z których przyszli 6 dni temu. Myślę, że to bardzo ważna rzecz i jeśli oni są gotowi to zrobić, są gotowi na pokój. A jeśli nie, to znaczy, że to strata czasu - powiedział prezydent, dodając że dopiero się okaże, czy negocjacje są stratą czasu.

Jak powiedział przeprowadzający wywiad dziennikarz Matthew Chance, Zełenski miał przyznać, że Ukraina nie da rady sama odeprzeć rosyjskiej inwazji bez większego wsparcia Zachodu.

Ukraiński przywódca miał też zaznaczyć, że zamierza pozostać w Kijowie mimo rosyjskiej ofensywy na stolicę i obecności kolumny wojsk 20 kilometrów od miasta. CNN podał, że wywiad przeprowadzono w bunkrze pod kompleksem administracji prezydenta.

Zełenski powiedział również, że nie uważa się za "ikonę". Ikoną i symbolem oporu wobec agresji Rosji stała się cała Ukraina, dzięki czemu ludzie w Europie i Ameryce nareszcie dostrzegli, jakim ważnym jest krajem - mówił.