Tak wyglądają realia wojny. Z dala od sztabów, ekspertów analizujących ruchy wojsk na mapach i przewidujących kolejne posunięcia, z dala od polityki i "zmęczonego konfliktem zachodu". Na zmarzniętej, przykrytej szronem ziemi wokół Bachmutu lądują ukraińskie oddziały szturmowe i zaczyna się piekło. Wstrząsające nagrania z miejsca, gdzie toczą się jedne z najbardziej zaciekłych walk w Ukrainie możemy oglądać dzięki współczesnej technologii.

Nagranie bije rekordy popularności. W ciągu doby akcję ukraińskich żołnierzy obejrzało ponad 700 tys. użytkowników platformy X, a wideo pierwotnie zostało udostępnione na Telegramie przez ukraińską 3. Brygadę Szturmową.

Film przedstawia akcję żołnierzy w rejonie Bachmutu. Wokół widzimy apokaliptyczny krajobraz pełen lejów po uderzeniach artyleryjskich, okopów (czynnych i zrujnowanych), nagich, spalonych ogniem drzew. Ale przede wszystkim możemy obserwować samą walkę - nakręconą z kamery zamontowanej na hełmie jednego z żołnierzy. Ogólny obraz pola walki dopełniają zdjęcia z powietrza. Na własne oczy możemy w ten sposób obserwować chaos bezpośredniego starcia z siłami przeciwnika i próby opanowania go za wszelką cenę i zachowania zimnej głowy.

Widzimy więc jak ukraińscy żołnierze otwierają ogień, zanim jeszcze opuszczą transporter. Później pędzą przez zdewastowany obszar, który sądząc po kikutach drzew wystających z ziemi - kiedyś był lasem. Brygada strzelała do czasu, aż wojska rosyjskie "wycofały się" - oznajmiła w swoim poście Ukraińska 3. Brygada Szturmowa, która swoją publikację zatytułowała "piekielny atak".

Zastępca dowódcy 3. Oddzielnej Brygady Szturmowej Maksym Żorin w opublikowanym w czwartek wywiadzie powiedział ukraińskiemu Radiu NV, że siły rosyjskie używają w Bachmucie broni chemicznej. Porównał konflikt wokół miasta i na całej linii frontu w Ukrainie jako "podobny do I wojny światowej". Bliźniaczą opinię kilka tygodni temu wygłosił dowódca ukraińskich Sił Zbrojnych generał Załużny, który w publikacji dla brytyjskiego "The Economist" przyznał, że wojna z szybkich walk manewrowych, przeistoczyła się w żmudne i statyczne działania, w których przewaga po jednej lub po drugiej stronie nie jest oczywista.

Jak wygląda sytuacja pod Bachmutem?

Trwająca rok bitwa o Bachmut nie skończyła się wraz ze zdobyciem miasta (a raczej tego co po nim zostało) przez Rosjan w maju tego roku. W Kijowie postanowiono, że ukraińskie siły ruszą w ten rejon w ramach działań kontrofensywnych. Plan polegał na związaniu sił rosyjskich w miejscu, które nie ma wielkiej wartości strategicznej, posiada jednak ogromne znaczenie symboliczne dla Władimira Putina i ludzi Kremla.

Wokół ruin miasta żadna ze stron nie była w stanie przez kilka miesięcy wypracować zdecydowanej przewagi. Ostatnie oficjalne raporty ukraińskiego Sztabu Generalnego informują o kontynuowaniu szturmów na południe od miasta i odpieraniu ataków w pobliżu Iwanowska (7 km na zachód od Bachmutu), w rejonie Kliszczijiwki i Andrijiwki.

Według blogerów militarnych sytuacja wojsk ukraińskich jest jednak bardzo trudna. Siły Kijowa są zmuszone do cofania się na kilku odcinkach, a Rosjanie są w stanie wykonywać skuteczne manewry, które mają zamknąć Ukraińców w kotle. Ukraińskich pozycji bronią tam obecnie niepełne bataliony z różnych brygad, co utrudnia dowodzenie i koordynacje działań na większą skalę. Mówiąc wprost: pod Bachmutem Rosjanie są teraz stroną atakującą.