​Serwis streamingowy Spotify od kwietnia całkowicie zawiesi działalność w Rosji - wynika z oświadczenia firmy. To efekt nowych przepisów wprowadzonych w tym kraju po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę.

Już wcześniej Spotify zaprzestał oferowania płatnego serwisu w Rosji i zamknął swoje biura w kraju. Wciąż jednak Rosjanie mieli dostęp do darmowego serwisu. Spotify to głównie platforma z muzyką, ale jest tam także wiele podkastów, w tym o tematyce politycznej i wojskowej.

Spotify wierzyło, że niezwykle istotne jest utrzymanie działalności serwisu w Rosji, by zapewniać dostęp do zaufanych, niezależnych wiadomości w regionie. Niestety, niedawno zatwierdzone przepisy zaostrzające dostęp do informacji, likwidujące wolną ekspresję i kryminalizujące niektóre rodzaje wiadomości narażają na niebezpieczeństwo pracowników Spotify, a nawet niektórych naszych słuchaczy - podkreślono w oświadczeniu.

Chodzi o przepisy, które weszły w życiu w Rosji na początku marca. Przewidują one odpowiedzialność administracyjną i karną za "zdyskredytowanie działań rosyjskich wojsk" i rozpowszechnianie "nieprawdziwych informacji o działalności Sił Zbrojnych Rosji". Chodzi nawet o to, że nie można mówić o wojnie, a o "operacji specjalnej". Przepisy przewidują kary od grzywny do nawet 15 lat więzienia.

W związku z tymi przepisami liczne redakcje zachodnich mediów wycofały się z działalności w Rosji, by nie narażać dziennikarzy. Z kolei niektóre lokalne serwisy w ogóle zaprzestały informowania o wojnie w Ukrainie, by nie narażać się na ewentualne kary. 

Spotify działało w Rosji od lipca 2020 roku. Firma twierdziła, że wejście na ten rynek było najbardziej udaną ekspansją w jej historii.