​Wydanie międzynarodowego nakazu aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina będzie miało negatywne konsekwencje i tylko przedłuży wojnę na Ukrainie - powiedział prezydent Serbii Aleksandar Vučić. W piątek Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał list gończy za rosyjskim przywódcą, oskarżając go o zbrodnie wojenne.

Myślę, że wydanie nakazu aresztowania, nie idąc już w kwestie prawne, będzie miało złe konsekwencje polityczne i pokazuje, że jest wielka niechęć do rozmów o pokoju, o rozejmie - powiedział dziennikarzom w Belgradzie serbski prezydent.

Moje pytanie brzmi: teraz, kiedy oskarżyliście go o największe zbrodnie wojenne, z kim zamierzacie rozmawiać? - pytał Vučić. Czy naprawdę myślicie, że można pokonać Rosję w miesiąc, trzy miesiące lub rok? - dodał. Stwierdził, że celem wydania listu gończego za Putinem jest utrudnianie komunikacji, "aby każdy, kto z nim rozmawia, miał świadomość, że on jest oskarżony o zbrodnie wojenne".

Zapytany, czy Putin zostanie zatrzymany, jeśli przyleci do Serbii, Vučić powiedział, że jest to "bezcelowe pytanie", gdyż "tak długo, jak trwa konflikt (na Ukrainie), Putin nie ma gdzie pójść".

Serbia jest jedynym państwem europejskim, które odmówiło przystąpienia do międzynarodowych sankcji wobec Rosji. Belgrad, choć stara się o członkostwo w Unii Europejskiej, to zachowuje bliskie relacje z Rosją.

Agencja Associated Press wskazuje, że Vučić osobiście jest przeciwnikiem międzynarodowych trybunałów. W latach 90. był ministrem informacji w rządzie Slobodana Miloševića, którego oskarżono o zbrodnie wojenne w trakcie wojny na Bałkanach. Milošević zmarł w trakcie procesu toczącego się w Hadze.

List gończy za Putinem

W piątek Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina, oskarżając go o odpowiedzialność za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie. Nakaz został wydany m.in. w związku z podejrzeniem uprowadzenia i wywiezienia z podbitych obszarów ukraińskich dzieci w głąb Rosji.

Osobny list gończy wydano za Marią Lwową-Bełową, rosyjską komisarz ds. praw dziecka. Zarzuty wobec niej dotyczą tych samych przestępstw, co wobec Władimira Putina.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w piątek dziennikarzom, że Federacja Rosyjska nie uznaje jurysdykcji MTK i tym samym uważa nakaz za "nieważny". Jednak nie wszyscy mogą postrzegać działania MTK jako nieistotne. Stawia to Putina, a zwłaszcza jego międzynarodowe wizyty i spotkania, w bardzo trudnym położeniu.