Pożar w obwodzie biełgorodzkim w Rosji, niedaleko granicy z Ukrainą. Jak informują media, płonie zakład przemysłowy. Miejscowe władze twierdzą, że w obiekt trafił pocisk.

"W wyniku bezpośredniego trafienia pociskiem w jednym z przedsiębiorstw przemysłowych w miejscowości Szebiekino wybuchł pożar" - napisał na Telegramie gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow.

Według wstępnych informacji poszkodowana została kobieta, która trafiła do szpitala. Gładkow poinformował, że wszystkie służby są na miejscu.

Szef administracji okręgu szebekińskiego Władimir Żdanow przekazał natomiast, że w wyniku ostrzału w niektórych częściach miasta odcięto prąd.

"Specjaliści pracują nad przywróceniem zasilania" - dodał, cytowany przez rosyjską agencję RIA Novosti.

"W obwodzie biełgorodzkim coś huczy, dymi i śmierdzi" - napisał z kolei Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.

"W mieście są przerwy w dostawie prądu, a pióropusz dymu widać nawet z Biełgorodu" - dodał.