Kanadyjska wicepremier i minister finansów Chrystii Freeland zaproponowała, by ​rosyjscy oligarchowie mogli "wykupić się" z sankcji. Pieniądze zostałyby przeznaczone na pomoc dla Ukrainy.

Propozycję Freeland mają rozważać zachodni sojusznicy.

Ukraina nie mówi "nie"

Freeland miała zgłosić propozycję umożliwienia "wykupu" z sankcji podczas spotkania krajów G7 w Niemczech w ub. tygodniu, a inspiracją były rozmowy z rosyjskimi oligarchami - podały kanadyjskie media za agencją AP.

Kanadyjska wicepremier, przed rozpoczęciem pracy w rządzie, była dziennikarką w Moskwie i poznała wówczas wielu obecnych oligarchów. Jest autorką książek o tworzeniu się rosyjskiej oligarchii. 

Według źródeł AP, Ukraina wie o tej propozycji i nie odrzuca takiej możliwości. Z kolei zachodni sojusznicy liczą też na to, że część oligarchów może dzięki temu odsunąć się od prezydenta Rosji Władimira Putina.

Rosyjskie aktywa pomogą Ukrainie?

Zamrożone rosyjskie aktywa mogą być wykorzystane na wsparcie Ukrainy - mówił w tym tygodniu wiceszef Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis. 

Kraje bałtyckie i Słowacja wystosowały w tej sprawie specjalny list. Wcześniej także premier Mateusz Morawiecki apelował o wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskich oligarchów i banków na wsparcie Ukrainy. 

Ocena Komisji Europejskiej jest w tej sprawie pozytywna. Komisja Europejska zaznacza jednak, że wszystko musi się odbywać zgodnie z prawem. Dombrovskis powiedział, że w KE pracuje nad tą sprawą specjalna grupa robocza.