Wojska rosyjskie najprawdopodobniej wykorzystują Zaporoską Elektrownię Atomową w Ukrainie do grania na lękach krajów Zachodu przed katastrofą jądrową – ocenił amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW). Według raportu, Rosja najpewniej chce w ten sposób osłabić wsparcie wojskowe dla Ukrainy.

Siły rosyjskie stacjonujące w elektrowni w ostatnich tygodniach atakowały ukraińskie pozycje w Nikopolu i innych miastach, umyślnie stawiając Ukrainę w trudnej sytuacji - albo siły ukraińskie odpowiedzą ogniem, co grozi międzynarodowym potępieniem i katastrofą nuklearną (i czego siły ukraińskie zapewne nie zrobią), albo siły ukraińskie pozwolą wojskom rosyjskim na dalsze ostrzeliwanie ukraińskich pozycji z bezpiecznej strefy - pisze ośrodek analityczny.

Instytut jest również zdania, że Rosja zapewne będzie próbowała wykorzystać stosunki z Iranem, by otrzymać drony do wykorzystania w Ukrainie. Jak podkreśla ISW, rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos zapowiedziała w środę, że 9 sierpnia Rosja wystrzeli dla Iranu satelitę teledetekcyjnego. W zamian Kreml może zabiegać o irańskie drony i być może o inny sprzęt wojskowy.

Ponadto według ISW rosyjskie władze okupacyjne mogą zezwolić na głosowanie zarówno osobiście, jak i internetowo w planowanych pseudoreferendach dotyczących przynależności okupowanych terenów, co pozwoli Rosji sfałszować wynik głosowania.