Orla Perć - najtrudniejszy szlak w Tatrach - pochłonęła już ponad 120 ofiar. Właściwie co roku ginie tam kilku turystów. Można by tego uniknąć, gdyby do takiej wycieczki odpowiednio się przygotowali. Przeczytajcie, o czym trzeba pamiętać.

Od momentu powstania Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego czyli 1909 roku do 2014 r. na Orlej Perci śmierć poniosły 122 osoby - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Maciejem Pałahickim ratownik TOPR Andrzej Marasek. Za najczęstszą przyczynę wypadków uznajemy poślizgnięcia na płatach śniegu oraz mokrych płytach. Dalej mamy zachorowania, zabłądzenia. Pomniejsze przyczyny to są porażenia piorunem czy też lawiny - wylicza.

Wypadki proporcjonalnie rzecz biorąc zdarzają się stosunkowo rzadko, a te śmiertelne jeszcze rzadziej. Ale nigdy nie wiemy, czy nasze pierwsze wyjście nie będzie również ostatnim. Dbajmy o własne bezpieczeństwo, abyśmy mogli tutaj częściej przyjeżdżać - zauważa naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Granica wejścia w teren wysokogórski jest bardzo gwałtowna. Przejdziemy 10 metrów i jesteśmy w innym świecie, gdzie nasze dotychczasowe doświadczenia mogą być niewystarczające - ostrzega.

Największy problem Orlej Perci to fakt, że w rejon tego szlaku dostają się ludzie, którzy bardzo często są pierwszy raz w Tatrach i są do przejścia tego szlaku zupełnie nieprzygotowani - mówi RMF FM dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski. W związku z tym nasz apel - idąc na Orlą Perć spróbujmy zaopatrzyć się w minimum wyposażenia, jakim jest kask, uprząż oraz lonża z absorberem. Zaopatrzmy się w ten sprzęt i wędrujmy po Orlej Perci bezpiecznie - dodaje.

Zobacz prezentację TPN na temat Orlej Perci

(MN)