Zatrzymano 12 byłych członków oddziałów specjalnych milicji Berkut, podejrzanych o udział w zabijaniu pokojowych demonstrantów 20 lutego na kijowskim Majdanie - poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej Ukrainy Wasyl Zorja. Podkreślił, że wśród zatrzymanych jest dowódca "czarnej kompanii" Berkutu, który wydawał broń palną, by milicjanci strzelali do demonstrantów.

Wcześniej o zatrzymaniu dziewięciu przedstawicieli oddziałów Berkut powiadomił prokurator generalny Ukrainy Ołeh Machnicki. Zatrzymano szereg przedstawicieli oddziałów specjalnych Berkut. To tak zwana "czarna kompania" Berkuta, która służyła do operacji specjalnych - powiedział dziennikarzom 5. Kanału. Jak dodał, "czarnej kompanii" wydawano broń, w tym snajperską. Zaznaczył też, że śledczy zamierzają zatrzymać czterech kolejnych podejrzanych i pracują nad ustaleniem tożsamości następnych.

Zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Bahaniec dodał, że zasadniczo Berkut nie otrzymywał broni palnej - dostawali ją jedynie funkcjonariusze jego "czarnej kompanii". Ich zadaniem było - tak twierdzą, ale my im do końca nie wierzymy - odpowiadanie ogniem na ataki manifestantów oraz umożliwienie zasadniczym siłom Berkutu, które były nieuzbrojone, wycofanie się ulicą Instytucką w okolice ulicy Bankowej w centrum Kijowa - powiedział.

W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, zginęły 103 osoby, a ponad 1500 odniosło obrażenia.

(edbie)