Wojsko odparło atak prorosyjskich separatystów na magazyny broni w Artemiwsku, a milicja oczyściła z buntowników radę miejską w Mariupolu. Oba miasta znajdują się w obwodzie donieckim na wschodzie kraju. Wiadomości te potwierdziły MSW i ministerstwo obrony w Kijowie. Na Ukrainie trwa operacja antyterrorystyczna przeciwko siłom separatystycznym, okupującym instytucje państwowe we wschodnich obwodach.

Podczas akcji w Artemiwsku co najmniej jedna osoba została ranna. Lokalne portale internetowe piszą, że jest to ukraiński żołnierz służby kontraktowej. Potwierdza to także resort obrony.  

Do ataku separatystów na magazyny wojskowe w Artemiwsku doszło w nocy. Według eksperta wojskowego Dmytro Tymczuka z grupy "Informacyjny Opór" napaści dokonało "kilkudziesięciu ekstremistów uzbrojonych w karabiny automatyczne i granatniki".  

Ukraińscy żołnierze odparli atak. Widząc ich zbrojny opór, ekstremiści zbiegli - napisał Tymczuk na swoim profilu na Facebooku.  
Media informują, że ranni są także w Mariupolu, gdzie rano siły MSW odbiły z rąk separatystów siedzibę rady miasta. MSW oświadczyło z kolei, że podczas ataku nikt nie ucierpiał. Portal "Nowosti Donbasa" donosi, że okupujący budynek przedstawiciele samozwańczej Donieckiej Rebubliki Ludowej skarżyli się na brutalność milicji.

Działali brutalnie, są ranni. W środku zabarykadowali się nieznani ludzie. Budynek jest otoczony. We wnętrzu widziano ludzi w mundurach milicyjnych, nawet z karabinem maszynowym - mówili portalowi separatyści.  

Siły prorosyjskie wciąż kontrolują miasto Słowiańsk na północy obwodu donieckiego i okupują komisariat milicji w niedalekim Kramatorsku. Wczoraj w okolicach Kramatorska ostrzelany został z broni automatycznej ukraiński helikopter wojskowy. Dzień wcześniej nad Słowiańskiem separatyści strzelali do ukraińskiego samolotu obserwacyjnego.  

Zajęta pozostaje również m.in. rada obwodowa w Doniecku, delegatura Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku i posterunki milicyjne w kilku mniejszych miejscowościach.
 
(mpw)