"Na Krym pojedzie na zaproszenie władz Ukrainy misja obserwatorów OBWE" - powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Parubij. Dodał, że wzmacniane są przejścia graniczne z Rosją. Syuacja w sferze bezpieczeństwa jest "skomplikowana, ale stabilna" - podkreślił ukraiński polityk.

Według źródeł dyplomatycznych w siedzibie OBWE w Wiedniu kilku członków organizacji, w tym USA, szykowało się do wysłania obserwatorów na misję, która ma się rozpocząć w środę i potrwać tydzień, z możliwością jej przedłużenia. Parubij twierdzi, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy wzmacnia przejścia graniczne na granicy z Rosją i dodatkowo wysyła tam przedstawicieli organów bezpieczeństwa, "aby nie dopuścić do przenikania ekstremistów na terytorium Ukrainy, a także Krymu". Według niego przy każdym ukraińskim przejściu granicznym stoi 100-150 uzbrojonych ludzi w celu wywierania presji psychologicznej.

Parubij podkreślił też, że mimo prowokacji administracje obwodowe na południowym wschodzie Ukrainy nadal pracują.

W poniedziałek grupa prorosyjskich demonstrantów zajęła gmach administracji obwodowej w Doniecku i ogłosiła się legalną władzą w obwodzie. Zadeklarowano utworzenie tymczasowego rządu i przeprowadzenie referendum o statusie obwodu donieckiego, a także "utworzenie drużyn narodowej milicji ds. zbrojnych band z Ukrainy Zachodniej i Kijowa". Mianowany w niedzielę szef władz obwodu Serhij Taruta oświadczył, że część "separatystów" przybyła z Rosji.

"Z Krymu przypuszczono cyberatak na telefony deputowanych"

Na ukraiński system telekomunikacyjny przypuszczono atak z kontrolowanego przez Rosję Krymu, aby zakłócić działanie telefonów komórkowych ukraińskich deputowanych - twierdzi szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko. Przed wejściem do siedziby (firmy telekomunikacyjnej) Ukrtelecom na Krymie z pogwałceniem prawa i wszystkich umów handlowych zainstalowano sprzęt, który blokuje mój telefon i telefony innych deputowanych, niezależnie od reprezentowanej przez nich opcji politycznej - powiedział. Służby bezpieczeństwa starają się przywrócić przynajmniej bezpieczeństwo komunikacji - podkreślił szef SBU. Przyznał, że "żaden państwowy system bezpieczeństwa informacji" nie był przygotowany na "tak rażące naruszenie prawa".