Katar wysłał pierwsze 350, z zadeklarowanych 10 tysięcy, kontenerowych kabin mieszkalnych w formie pomocy poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii. W trakcie piłkarskich mistrzostw świata korzystali z nich kibice.

W czasie mundialu kontenery noclegowe było lokalizowane na pustych połaciach pustyni, otaczających stolicę Kataru - Dauhę, aby uniknąć potencjalnego niedoboru bazy noclegowej podczas trwającego miesiąc turnieju. Fani za miejsce płacili 200 dolarów dziennie.

Wczesnym rankiem 6 lutego pierwsze wstrząsy o sile 7,7 w skali Richtera nawiedziły pogranicze turecko-syryjskie. Od tego czasu doliczono się ponad 2400 wstrząsów wtórnych.

Kataklizm pochłonął niemal 40 tys. ofiar, a 80 tys. osób jest rannych. Tysiące mieszkańców tego regionu wciąż jest uznawanych za zaginionych.

W niektórych miejscach w Turcji ratowników na gruzowiskach zastąpił już ciężki sprzęt. Podobnie jest w Syrii, gdzie, jak przekazał tamtejszy przedstawiciel ONZ, faza ratunkowa akcji dobiega już końca. Sytuacja humanitarna na północy tego wyniszczonego wojną kraju jest fatalna. Dopiero we wtorek 14 lutego prezydent Syrii Baszar al-Asad zgodził się na otwarcie kolejnych dwóch przejść granicznych z Turcją, by ułatwić dostawy pomocy.

Dziś do Polski wraca grupa ratownicza HUSAR, która już w noc po trzęsieniu ziemi dotarła do Turcji, aby na miejscu szukać ludzi uwięzionych w rumowiskach. Polskim strażakom udało się wydobyć z gruzów 12 żywych osób.