Europa stoi w obliczu największego od dziesięcioleci napływu uchodźców - alarmuje wysoki komisarz NZ ds. uchodźców Antonio Guterres. Ponad 300 tys. ludzi zaryzykowało w tym roku życie, by przez Morze Śródziemne dotrzeć do Europy. Uchodźców nie mogą pomieścić ośrodki dla imigrantów w Grecji, Macedonii i Serbii. Kilka tysięcy uchodźców, którzy chcą przedostać się na Zachód, przebywa na Węgrzech.

Europa stoi w obliczu największego od dziesięcioleci napływu uchodźców - alarmuje wysoki komisarz NZ ds. uchodźców Antonio Guterres. Ponad 300 tys. ludzi zaryzykowało w tym roku życie, by przez Morze Śródziemne dotrzeć do Europy. Uchodźców nie mogą pomieścić ośrodki dla imigrantów w Grecji, Macedonii i Serbii. Kilka tysięcy uchodźców, którzy chcą przedostać się na Zachód, przebywa na Węgrzech.
Liczba imigrantów przybywających szlakiem wschodniośródziemnomorskim - z Turcji na wyspy greckie na Morzu Egejskim - rośnie od dwóch lat /BALAZS MOHAI HUNGARY /PAP/EPA

Sytuacja wymaga wspólnego wysiłku, który nie jest możliwy przy obecnym fragmentarycznym podejściu - głosi oświadczenie szefa UNHCR. Jego zdaniem w ocenie całościowej "Europie nie udało się znaleźć skutecznej wspólnej odpowiedzi i w rezultacie tego cierpią ludzie".

Liczba imigrantów przybywających szlakiem wschodniośródziemnomorskim - z Turcji na wyspy greckie na Morzu Egejskim - rośnie od dwóch lat. Liczba napływających tam uchodźców zwiększa się według UNHCR codziennie o 3 tys. Szlakiem tym próbują dotrzeć do Europy przede wszystkim uciekinierzy z Syrii. Według danych Frontexu od stycznia do lipca liczba osób usiłujących nielegalnie przekroczyć granice UE w tym regionie przewyższyła 132 tysiące.

Przedłużeniem tej trasy są Bałkany Zachodnie, traktowane jako obszar tranzytowy. Od 2014 roku rośnie liczba uciekinierów z Syrii i Afganistanu próbujących przekroczyć granice unijne z krajami bałkańskimi. Od stycznia do lipca br. wzrosła ona według danych Frontexu do ponad 102 tysięcy. Trasa uciekinierów wiedzie dalej przez Serbię na Węgry.

Według danych UNHCR w bieżącym roku do Europy dotarło przez Morze Śródziemne 322 500 uchodźców i imigrantów, a co najmniej 2600 tej podróży nie przeżyło. Około 115 tys. dotarło do Włoch (stan z 31 sierpnia), 204 954 do Grecji (stan z 28 sierpnia), 94 na Maltę (maltańskie dane z 31 sierpnia) i 1 953 do Hiszpanii (hiszpańskie dane oficjalne z 31 lipca). Są to głównie Syryjczycy (49 proc.), Afgańczycy (12 proc.), Erytrejczycy (9 proc.), Nigeryjczycy (4 proc.) i Somalijczycy (3 proc.).

GRECJA

Imigranci tłoczą się na wyspach, zwłaszcza Lesbos, Kos, Chios, Samos i Leros, gdzie liczba przybywających codziennie uchodźców wzrosła z 1600 w lipcu do 2900 w sierpniu. Na Lesbos przybywa 1500 uchodźców dziennie, na Kos - 500, na inne wyspy - 1000. W ostatnich dniach sierpnia na Kos było co najmniej 12 tys. imigrantów i uchodźców. Na wyspach, zwłaszcza Kos i Lesbos, dochodzi do demonstracji i starć z policją. Skierowanie tam dodatkowych promów doprowadziło do tymczasowego zmniejszenia liczby imigrantów na niektórych wyspach. Większość przybyszów stanowią Syryjczycy (69 proc.), Afgańczycy (18 proc.) i Irakijczycy (4 proc.), z których większość nie chce zostać w Grecji i tam prosić o azyl, lecz jechać dalej. Do końca lipca o azyl wystąpiło 7 469 osób.

Możliwości przyjęcia tych ludzi w obozach na wyspach i w Atenach są niewystarczające. Trwają rozmowy Grecji z Unią Europejską, Europejskim Urzędem Wsparcia w dziedzinie Azylu (EASO) i Frontexem. Dotyczą one wdrażania szybkich działań na miejscu - udzielania wsparcia w zakresie identyfikacji, dostępu do procedury azylowej i relokacji.

MACEDONIA

Znowelizowano tam 18 czerwca przepisy azylowe i obecnie uchodźcy mogą już na granicy deklarować chęć wystąpienia o azyl i skorzystać z dokumentu pozwalającego im na podróż do Skopje. Zamiar wystąpienia z wnioskiem o azyl zgłosiło 53 571 ludzi.

W związku ze zwiększonym napływem uchodźców rząd Macedonii 19 sierpnia zamknął granicę z Grecją. Po greckiej stronie do 22 sierpnia koczowało 6-7 tys. ludzi, a potem zaczęto wpuszczać ich małymi grupami.

Macedońskie MSW we współpracy z UNHCR opracowuje sposób przyspieszenia procesu rejestracji. Z kolei we współpracy z Czerwonym Krzyżem UNHCR pracuje nad łączeniem rodzin rozdzielonych podczas przekraczania granicy i prowadzi w Gewgelii nad granicą z Grecją punkt informacyjny.

UNICEF natomiast planuje wsparcie organizacji pozarządowej Open Gate La Strada w powołaniu grupy pedagogów, która zajmie się dziećmi przejeżdżającymi przez przejście w Gewgelii, a UNHCR finansuje zespół pracowników udzielających pierwszej pomocy psychologicznej.

SERBIA

Zamiar wystąpienia o azyl w samym tylko sierpniu zgłosiło 37 195 ludzi, a w całym roku 2015 przyjęto 104 915 takich wniosków.

UNHCR na granicy w gminie Preszevo prowadzi od 8 lipca ośrodek.

Rządy Macedonii i Serbii domagają się międzynarodowej pomocy. Podobnie inne kraje południa UE, Włochy i Grecja, które są dla imigrantów bramą do Europy, od dawna powtarzają, że pozostawiono je samym sobie w obliczu rosnącego napływu uchodźców.

W Grecji, Serbii i Macedonii uchodźcy koczują na wolnym powietrzu, bez sanitariatów, wody i żywności - pisze w raporcie UNHCR.

WĘGRY

Według MSW Węgier liczba złożonych wniosków o azyl w bieżącym roku wynosi 150 611; wśród nich jest 50 413 wniosków obywateli Syrii. Szef wydziału kontroli granicznej policji węgierskiej Laszlo Balazs powiedział w piątek, że liczba zarejestrowanych przypadków nielegalnego przekroczenia granicy wynosi 162 980, w tym 162 075 dotyczy granicy węgiersko-serbskiej. Węgierski parlament uchwalił w piątek nowelizację ustawy o prawie do azylu w celu kontroli fali nielegalnej imigracji. Poszerzone zostały uprawnienia policji. Możliwe będzie karanie więzieniem osób, które przekroczą ogrodzenie na granicy węgierskiej z Serbią.

Do niedawna nielegalnych imigrantów przeprawiających się przez Morze Śródziemne uważano głównie za imigrantów zarobkowych, dziś są to uchodźcy z niestabilnych krajów i regionów, jak Syria, Libia, Irak i Afganistan. Zwraca na to uwagę w swoim oświadczeniu Guterres. To jest przede wszystkim kryzys uchodźców, nie tylko fenomen migracji, ci ludzie "po prostu uciekają, by ratować życie" - podkreśla.

(mpw)