Popełniane przez dżihadystów z Państwa Islamskiego masakry chrześcijan, jazydów i szyitów w Iraku oraz Syrii są "ludobójstwem" – ogłosił sekretarz stanu USA John Kerry. "Nazwanie tych przestępstw po imieniu jest ważne, ale kluczowe jest ich powstrzymanie" - dodał szef amerykańskiej dyplomacji.

Popełniane przez dżihadystów z Państwa Islamskiego masakry chrześcijan, jazydów i szyitów w Iraku oraz Syrii są "ludobójstwem" – ogłosił sekretarz stanu USA John Kerry. "Nazwanie tych przestępstw po imieniu jest ważne, ale kluczowe jest ich powstrzymanie" - dodał szef amerykańskiej dyplomacji.
Administracja USA dopiero po raz drugi oświadcza, że podczas trwającego konfliktu dochodzi do ludobójstwa / Balkis Press Abaca /PAP

W mojej ocenie Daesz (arabski akronim Państwa Islamskiego –przyp. red.) jest odpowiedzialne za ludobójstwo grup znajdujących się na terytorium będącym pod ich kontrolą - oświadczył Kerry. Wymienił całą listę bestialskich działań, których według administracji USA dopuścili się dżihadyści.

Samo Państwo Islamskie przyznaje, że dokonuje ludobójstwa, a jego ideologia i działania potwierdzają te fakty - powiedział Kerry. Zapewnił, że Stany Zjednoczone zrobią wszystko co możliwe, by pociągnąć bojowników IS do odpowiedzialności za te czyny.

Podkreślił, że nie jest "ani sędzią, ani prokuratorem", i oświadczył, że jakiekolwiek zarzuty kryminalne wobec ekstremistów muszą być wynikiem niezależnego międzynarodowego śledztwa. Kerry powiedział, że USA będą wciąż wspierać wysiłki mające na celu zebranie dowodów tych przestępstw i ich dokumentowanie.

Administracja USA dopiero po raz drugi oświadcza, że podczas trwającego konfliktu dochodzi do ludobójstwa. Po raz pierwszy stało się tak w 2004 roku, gdy ówczesny sekretarz stanu Colin Powell uznał, że bestialskie działania w Darfurze stanowią ludobójstwo. Powell doszedł do takiego wniosku na skutek intensywnego lobbingu ze strony organizacji broniących praw człowieka i dopiero wtedy, gdy prawnicy z Departamentu Stanu - wbrew wcześniejszym opiniom - zapewnili go, że nie obliguje to USA do działań mających powstrzymać ludobójstwo.

Prawnicy ustalili, że konwencja ONZ z 1948 roku w sprawie zapobiegania ludobójstwu i karania go nie zobowiązuje krajów, by zapobiegały tej zbrodni, jeśli dochodzi do niej poza ich terytorium. Powell wezwał Radę Bezpieczeństwa ONZ do powołania komisji, która miała zbadać tę zbrodnię i podjąć działania prawne, jeśli uzna, że w Darfurze ma miejsce ludobójstwo.

Kerry podjął swą decyzję, gdyż do podobnych wniosków doszli jego prawnicy.

Chociaż USA dowodzą międzynarodową koalicją, która atakuje z powietrza cele IS, i choć Waszyngton pomógł zapobiec niektórym czystkom etnicznym, głównie wymierzonym w jazydów, niektórzy prawnicy są zadania, że najnowsza decyzja Departamentu Stanu wymagałaby dodatkowych działań USA.

W niedawnym raporcie organizacje Rycerze Kolumba i In Defense of Christians (IDC) wymieniły nazwiska ponad 1,1 tys. chrześcijan zabitych przez IS. W raporcie szczegółowo opisano liczne przypadki porwań, gwałtów, sprzedawania ludzi jako niewolników czy wypędzania ich z domów.

(mpw)