"Zrobimy absolutnie wszystko, żeby te pieniądze, które nie zostały wam wypłacone w pensjach, wróciły do szkół i zostały wam wypłacone w postaci dodatków" - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w trakcie manifestacji poparcia dla strajku nauczycieli na warszawskim Placu Zamkowym. Trzaskowski podkreślił jednocześnie, że chociaż edukacja i organizacja egzaminów to odpowiedzialność rządu, to władze stolicy jako samorządowcy "stają na głowie, żeby tam, gdzie rząd jest niewydolny, część odpowiedzialności przejąć na siebie".

"Zrobimy absolutnie wszystko, żeby te pieniądze, które nie zostały wam wypłacone w pensjach, wróciły do szkół i zostały wam wypłacone w postaci dodatków" - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w trakcie manifestacji poparcia dla strajku nauczycieli na warszawskim Placu Zamkowym. Trzaskowski podkreślił jednocześnie, że chociaż edukacja i organizacja egzaminów to odpowiedzialność rządu, to władze stolicy jako samorządowcy "stają na głowie, żeby tam, gdzie rząd jest niewydolny, część odpowiedzialności przejąć na siebie".
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski / Tomasz Gzell /PAP

Trzaskowski ocenił, że nauczyciele "biją się za naszą wspólną sprawę, biją się za jakość edukacji i za jakość społeczeństwa".

O godz. 19 na Placu Zamkowym w Warszawie rozpoczął się wiec poparcia dla strajkujących nauczycieli. W "Światełku dla nauczycieli" bierze udział kilka tysięcy osób.