Wicepremier Beata Szydło zaapelowała o złagodzenie protestu nauczycieli w czasie egzaminów. "Uczniowie nie mogą być zakładnikami żadnych z central związkowych. W związku z tym, jestem przekonana, wierzę w odpowiedzialność i mądrość nauczycieli, i wierzę głęboko w to, że egzaminy się odbędą" – powiedziała.

Wicepremier Szydło podkreśliła na konferencji prasowej, że rządowa propozycja "rozwiązuje problem podwyżek dla nauczycieli".

Jak mówiła, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz "podjął decyzję o odrzuceniu podwyżek dla nauczycieli. Zrezygnował z tego i rozpoczął strajk". Bierze odpowiedzialność przede wszystkim za uczniów, za egzamin, który będzie się odbywał za kilka dni - powiedziała Szydło.

Ponownie zaapelowała do central związkowych o przystąpienie do porozumienia. Jeżeli ze stron związkowych, które nie przystąpiły do porozumienia będzie taka wola, aby do tego porozumienia przystąpić, czyli m.in. zagwarantować nauczycielom podwyżki, my jesteśmy w każdym momencie to porozumienie podpisać - zadeklarowała.

Zaapelowała także o złagodzenie protestu w czasie egzaminów.


Prosiliśmy w czasie naszych rozmów i ta prośba jest po raz kolejny przez nas podnoszona, żeby centrale związkowe rozważyły złagodzenie protestu w czasie egzaminu. Uczniowie nie mogą być zakładnikami tego protestu - podkreśliła. Wierzę w odpowiedzialność i mądrość nauczycieli, i wierzę głęboko w to, że egzaminy się odbędą - dodała wicepremier.

Beata Szydło zaznaczyła, jest to w tej chwili również odpowiedzialność szefa ZNP Sławomira Broniarza. Wiem, że on kiedyś powiedział, na szczęście przeprosił potem, ale wydaje się, że tamta wypowiedź była szczera, że ZNP ma wielką broń w rękach, a jest nią promocja uczniów. Ja się z tym nie zgadzam. Myślę, że żaden nauczyciel odpowiedzialny nie zgadza się z tym stwierdzeniem - powiedziała.

Przypomniała też, że nauczyciele, którzy strajkują, nie będą mieli za czas strajku płaconego wynagrodzenia. To oczywiście nie dotyczy pana Broniarza, bo jest przewodniczącym związków zawodowych - dodała.

Beata Szydło zarzuciła też Sławomirowi Broniarzowi, że strajk nauczycieli jest protestem politycznym.

On sam twierdzi, że nie ma mowy, by ten protest był upolityczniony. Takie twierdzenia, to policzek w twarz setek tysięcy nauczycieli, którzy strajkują, a są nie tylko z ZNP, Forum Związków Zawodowych, ale także z Solidarności, której szefowie podpisali wczoraj porozumienie z rządem - powiedział nam.

Szef związku odniósł się też do tego, że podczas konferencji Beata Szydło w swych wypowiedziach kilka razy atakowała go personalnie. Jeżeli pani premier uważa, że ja jestem problemem, gotów jestem odsunąć się na bok. Natomiast problemem jest to, że nauczyciele nie akceptują tego, co pani premier nam zaproponowała - oświadczył.

Sławomir Broniarz dodał, że ZNP wciąż jest otwarte na rozmowy z rządem, natomiast do tej pory żadna propozycja do związku nie dotarła, poza wypowiedziami na konferencji prasowej wicepremier.