Na razie nie ogłosimy stanu klęski żywiołowej - oświadczył Donald Tusk po zakończeniu posiedzenia rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Premier przyznał, że sytuacja powodziowa w Sandomierzu i Tarnobrzegu jest bardzo trudna.

Dzisiaj ja bym takiej decyzji nie rekomendował Radzie Ministrów, tym bardziej, że stan klęski żywiołowej jest potrzebny po to, żeby de facto zabrać władzę samorządom i żeby przejęła ją administracja rządowa, np. dlatego że są problemy ewakuacyjne - powiedział Tusk. Dodał, że mieszkańcy zagrożonych obszarów ewakuują się jednak chętniej niż podczas pierwszej fali powodziowej.

Tusk zaznaczył, że obecna sytuacja jest bardzo trudna. Mamy poważne problemy. Woda przybiera szybciej niż się spodziewaliśmy. Dotyczy to zwłaszcza okolic Sandomierza. Poinformował, że woda podeszła do samej krawędzi opaski wałowej, która miała ochronić prawobrzeżny Sandomierz, Tarnobrzeg od strony Sandomierza oraz miejscową hutę szkła. Sytuacja jest graniczna - powiedział premier. Dodał, że sytuacja w innych województwach jest wyraźnie lepsza, chociaż na Podkarpaciu osuwiska zasypują drogi.