Wisła powoli zaczęła opadać w Tarnobrzegu i Sandomierzu. To znaczy, że fala kulminacyjna już przeszła przez te mocno doświadczone wiosenną powodzią miasta. Cały czas jednak trzeba pilnować zniszczonych wówczas wałów. Wyrwy zostały zabezpieczone folią i workami z piaskiem.

W tej chwili one są zabezpieczone do wysokości około 750 cm. Woda spada na Wiśle, więc wysokość jest wystarczająca - mówił rzecznik tarnobrzeskich strażaków Jacek Widuch. W czasie kulminacji Wisła osiągnęła stan 7,26 m - do korony prowizorycznych zabezpieczeń pozostało więc jeszcze około 30 centymetrów.

Niebezpiecznie także na Lubelszczyźnie

Na Lubelszczyźnie we wszystkich powiatach nadwiślańskich - kraśnickim, opolskim, puławskim i ryckim - obowiązuje alarm powodziowy. Od wczoraj na wałach przeciwpowodziowych trwają prace zabezpieczające - są one obkładane folią i workami z piaskiem.

Najwięcej obaw wiąże się tymi fragmentami wałów, które zostały uszkodzone podczas poprzednich powodzi i gdzie prowadzono prace remontowe. W maju i czerwcu Wisła na Lubelszczyźnie przerwała wały przeciwpowodziowe w czterech miejscach - w Popowie, Zastowie Polanowskim, Kopcu oraz Janowcu. W miejscach tych - zbudowano dodatkowe tzw. wały opaskowe.

Stany alarmowe w Lubelskiem przekroczone są także na rzekach: Tyśmienicy w Tchórzewie, Wieprzu w Krasnymstawie oraz na Krznie w Malowej Górze.