Antybiotyki, leki przeciwbólowe, plastry i opatrunki - to artykuły pilnej potrzeby dla powodzian. Lekarze i pielęgniarki na zalanych terenach mają ręce pełne roboty. Do punktów medycznych zgłaszają się osoby, które chcą się zaszczepić przeciw tężcowi. Jak zapewnia sanepid, szczepionek nie zabraknie.

Do tymczasowego punktu medycznego w Rogowie na Lubelszczyźnie, w gminie Wilków - prawie całkowicie zatopionej już od pierwszej majowej fali powodziowej - codziennie zgłaszają się setki osób. Do tej pory - jak mówią reporterowi RM FM pielęgniarki - przeciwko tężcowi zaszczepiono 900 osób.

Gmina Wilków nie ma gdzie składować popowodziowych śmieci

Nawet 400 tysięcy złotych może kosztować zalaną gminę Wilków składowanie odpadów; tego wszystkiego, co uprzątnięto po pierwszej, majowej powodzi. Gminy na taki wydatek nie stać, dlatego samorządowcy chcą poprosić urząd marszałkowski o odstąpienie od zapłaty za składowanie niebezpiecznych odpadów.

Wielka woda zostawiła po sobie różnego rodzaju śmieci - począwszy od zgniłego jedzenia, martwych zwierząt, gnijących roślin, przez zniszczone meble, butelki czy puszki. Średnio - jak oceniają służby - ciężarówki wywoziły z każdego podwórka po 5 ton śmieci.

Te odpady nie nadają się już do odzysku, ponieważ są skażone, nieprzyjemnie pachną. Trzeba to raczej unieszkodliwiać bezpośrednio na składowisko odpadów - mówi Wiesław Głałek ze sztabu kryzysowego. Problem jednak w tym, że - jak przyznaje Gałek - już teraz na wysypisku w Rogowie zaczyna brakować miejsca. Prawdopodobnie składowisko, które miało służyć jeszcze przez pięć lat, będzie mogło "przyjmować" śmieci najwyżej przez kilka następnych miesięcy.

Te pływające odpady to niestety tykająca bomba epidemiologiczna. W nadchodzącym tygodniu według zapowiedzi synoptyków ma być upalnie, a jak wiadomo wysoka temperatura sprzyja rozkładowi padliny. Tym samym rośnie ryzyko epidemii. Obawy są - przyznaje Wiesław Głałek. Tym bardziej że brakuje nam środków chemicznych na odkażanie terenu i mieszkań.

Sporym problemem może być dla mieszkańców zalanej gminy brak wody - i to długotrwały. Podczas powodzi zniszczone bowiem zostały hydrofornie i cała sieć wodociągowa. Jej naprawa może pochłonąć nawet 800 tysięcy złotych.

Jeżeli Twoja miejscowość również ucierpiała w ulewach, daj nam znać na Gorącą Linię RMF FM. Czekamy na zdjęcia, filmy i informacje o utrudnieniach. Informujcie o tym, jak zmienia się sytuacja.