Od poniedziałku na Śląsku nadzór budowlany i straż pożarna będą sprawdzać warunki życia rodzin poszkodowanych w wyniku powodzi. Inspekcja zostanie przeprowadzona przede wszystkim w kontenerach, w których część ludzi mieszka po tym, jak stracili swoje domy. Powody do zmartwień przed zimą ma co najmniej kilkadziesiąt osób.

Dokładnych liczb nie znamy, bo nie wszystkie gminy wywiązały się ze swoich obowiązków. Do piątku wójtowie, burmistrzowie i prezydenci poszkodowanych miejscowości mieli sporządzić raport dotyczący warunków mieszkalnych po powodzi. Nie zrobiło tego aż 70 z ponad 200 gmin dotkniętych przez powódź.

Według dotychczasowych danych, najwięcej - bo aż 12 rodzin - mieszka w kontenerach w Bieruniu. W jednym z nich ostatnie miesiące spędziła siedmioosobowa rodzina Krytów. Nie wyobrażają sobie spędzenia w nim zimy. Zima? Ja sobie tego tu nie wyobrażam. Przecież jak minus 20 będzie na polu, to gdzie ja wykąpię dzieci? - mówi jeden z członków rodziny.

Władze Bierunia zapewniają, że dla wszystkich rodzin znajdą się mieszkania socjalne. To, na ile realne są te obietnice, będzie sprawdzał nadzór budowlany.