Komplikuje się akcja przenoszenia uszkodzonych wagonów po wypadku pociągu w Babach koło Piotrkowa Trybunalskiego. Pracę kolejarzom utrudnia grząska ziemia pod torami. W katastrofie zginęła jedna osoba, a 81 zostało rannych.

Nie wiadomo, kiedy zostanie wznowiony ruch na tym odcinku. To zależy od tego, czy nie będzie żadnych nieprzewidzianych problemów. Plan jest taki, żeby normalny ruch wznowić jutro po południu. Z torów trzeba usunąć jeszcze jeden wagon i lokomotywę. To potrwa kilka godzin, bo do każdej z tych maszyn trzeba osobno ustawić gigantyczny dźwig, co zajmuje trochę czasu.

Kolejarze chcą tu od razu zrobić całkowity remont. Chcemy jak najszybciej udrożnić ruch - tłumaczy Marek Olkiewicz, szef łódzkiej kolei. Na odcinku 200 metrów trzeba wymienić podkłady, tory, zbudować dwa maszty i powiesić drut energetyczny.

Wszyscy z niepokojem patrzą tutaj tylko w stronę nieba, gdzie zbierają się ciemne, deszczowe chmury, a ziemia i bez tego jest wystarczająco grząska.

Do wypadku doszło wczoraj kwadrans po godzinie szesnastej. Z torów wypadła lokomotywa i cztery wagony. W katastrofie zginęła 1 osoba, 81 zostało poszkodowanych. 26 osób nadal jest w szpitalach. Do akcji ratunkowej skierowano sześć śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Informacji na pytania dotyczące osób poszkodowanych w wypadku oraz pozostawionych bagaży udziela Komenda Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalskim - tel. 44 64 79 717 lub 723 694 586.

PKP Inter City uruchomiło dwa specjalne numery telefonów dla rodzin ofiar i poszkodowanych - 42 205 55 73 oraz 800 - 022 - 022. Informacje można uzyskać również pisząc na adres infokraj@intercity.pl