"Bardzo wielkie wyróżnienie, jeszcze większe doświadczenie, które na pewno nie pójdzie na marne" - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Aneta Kopacz, reżyserka filmu dokumentalnego "Joanna". Film był nominowany do Oscara. Reżyserka wyjedzie jednak z Los Angeles bez statuetki.

Paweł Żuchowski, RMF FM: Miałem zacząć tak: "Mimo wszystko gratuluję".

Aneta Kopacz, reżyserka filmu "Joanna": Mimo wszystko dziękuję.

Nie ma Oscara, ale jest i tak ogromny sukces, wielkie wyróżnienie.

To prawda. Bardzo wielkie wyróżnienie, jeszcze większe doświadczenie, które na pewno nie pójdzie na marne. Ja się bardzo cieszę, spędziłam tutaj miesiąc, poznałam mnóstwo ludzi, zobaczyłam też trochę, jak oni tutaj funkcjonują, działają, pracują. Trochę, myślę, poznałam ich mentalność i myślę, że to jest bardzo ciekawe doświadczenie, gdyby mi się kiedykolwiek przydarzył jeszcze raz red carpet.

Czego życzę.

No jasne, ja sobie też. Na pewno już wiem więcej, na pewno wiem, czego już bym nie zrobiła, a co bym na pewno zrobiła, więc to jest bardzo fajne doświadczenie. Co na pewno trzeba zrobić przed Oscarami, przed galą oscarową, to nie tak ciężko pracować i wciąż promować, i promować film - po prostu spokojnie się wyspać, odpocząć, żeby mieć potem na cokolwiek siłę. Nieważne, jaki jest dzisiaj wynik - ja po prostu jestem absolutnie bez energii.