Jadący w barwach RMF FM Rafał Sonik wygrał trzeci etap Rajdu Kataru i umocnił się na prowadzeniu w imprezie. W kategorii samochodów Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem zajmują szóstą lokatę, a Adam Małysz z Rafałem Martonem - dziewiątą.

Zmienialiśmy się na prowadzeniu z Mohamedem Abu Issą - czasem różnice były minutowe, czasem sekundowe, ale bardzo trudno tutaj uciec. Udało mi się to dopiero na ok. 270 kilometrze, kiedy rywal popełnił spory błąd nawigacyjny i zorientowałem się, że jedziemy zupełnie nie w tą stronę. Kolejne 3-4 minuty zajęło mi określenie właściwego kierunku - opowiadał na mecie Rafał Sonik. Wygrywam póki co rajd, to jest najważniejsze. Teraz trzeba się zregenerować i przygotować do ostatnich dwóch etapów - podał krakowianin.

Zadowolony ze środowego występu był też Marek Dąbrowski. Cały odcinek przejechaliśmy swoim tempem nie tracąc kontaktu z czołówką. Ominęły nas niespodzianki, choć dzisiaj nie brakowało trudnych fragmentów trasy, a dodatkowo odbijające się od piachu słońce ograniczało widoczność. Tym bardziej jesteśmy zadowoleni z wyniku i awansu o dwie pozycje w klasyfikacji generalnej. Za nami połowa rajdu, pozostało jeszcze 800 kilometrów odcinków specjalnych, wszystko może się zdarzyć - zauważył. Gorzej poszło Adamowi Małyszowi, który co prawda zajął ósme miejsce na etapie, ale trudności nawigacyjne kosztowały go mnóstwo czasu. Straciliśmy wiele cennych minut, bo śladów po poprzednich odcinkach specjalnych jest coraz więcej i bardzo łatwo o mały błąd, który może być bolesny w skutkach - wspomniał były skoczek narciarski.

(mn)