Robert Kubica razem z pilotem Maciejem Szczepaniakiem (Ford Fiesta WRC) wypadli z trasy na 9. odcinku specjalnym Rajdu Monte Carlo. Załodze na szczęście nic się nie stało. Kubica nie ukończy jednak rajdu.

Przed awarią polska załoga była na czwartej pozycji. Polakom nic się nie stało, ale uszkodzenia samochodu są na tyle poważne, że jazdy nie będzie można kontynuować.

Widziałem uszkodzonego Forda polskiej załogi. Kierowca i pilot byli OK - powiedział Brytyjczyk Kris Meeke (Citroen DS3 WRC). Według Meeke, w miejscu gdzie Polak zakończył udział w rajdzie, na drodze był tzw. "czarny lód". Kierowcy wydaję się, że asfalt jest słuchy i bezpieczny, ale jest na nim niewielka, zdradliwa warstwa lodu.

To jedna z niespodzianek, która na zimowym rajdzie Monte Carlo bywa bardzo niebezpieczna. Warunki atmosferyczne są tam bardzo trudne, często się też zmieniają.

Jeszcze przed wypadkiem w wypowiedzi dla portalu autoklub.pl Kubica skarżył się, że warunki na drodze są fatalne. Jest bardzo ślisko i nierówno. Mieliśmy sporo szczęścia. Jedzie się jak na lodzie i jest niebezpiecznie - mówił Kubica.

Dziewiąty odcinek w rajdzie - Vitrolles-Faye 2 o długości 49,1 km, kierowcy jechali po raz drugi. W pierwszej, porannej próbie Kubica zajął czwarte miejsce, najszybszy był broniący tytułu Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC). Polak stracił do zwycięzcy 24,8 s.

"Dla mnie jest bohaterem rajdu"

Niezależnie od tego, co się stało na OS9, dla mnie bohaterem rajdu jest człowiek, który w drugim poważnym starcie za kierownicą auta WRC bije się o podium na najtrudniejszych trasach mistrzostw świata - napisał na swoim profilu na Facebooku przyjaciel Mikołaj Sokół. Jak podkreślił, wcześniejsze odcinki pokazują, że z Robertem Kubicą już teraz, niespełna rok po rozpoczęciu poważnej rajdowej kariery, liczyć się musi nawet urzędujący mistrz świata. 

Rajd Monte Carlo to pierwsza runda mistrzostw świata w 2014 roku. Rajd Monte Carlo jest drugim tegorocznym występem Kubicy. Krakowianin za kierownicą Forda Fiesty RRC (Regional Rally Car) wygrał w Austrii Janner Rally, pierwszą rundę mistrzostw Europy. Kolejne emocje już za trzy tygodnie, na szwedzkim śniegu i lodzie!

(mpw)