Czwarte miejsce zajmuje Kajetan Kajetanowicz po pierwszym dniu Rajdu Liepaja - rozgrywana na Łotwie impreza jest drugą rundą mistrzostw Europy. Liderem zmagań jest Fin Esapekka Lappi.

Najszybszy, jak na razie, kierowca jest dobrze znany fanom rajdów z Polski. Lappi dwa lata temu triumfował w rozgrywanym w okolicach Mikołajek Rajdzie Polski. Wtedy zachwycił wszystkich jazdą po szutrze, dziś rywale nie mogą go doścignąć na śniegu. Fin awansował na pierwsze miejsce po ostatnim dzisiejszym oesie - wcześniej stawce przewodził urodzony w Rosji a jeżdżący z łotewską licencją Vasilij Gryazin (2,6 sekundy straty). Trzecie miejsce zajmuje Irlandczyk Breen (+59,2), Kajetanowicz traci do lidera ponad półtorej minuty.

Z rywalizacji już na drugim OS-ie z powodu awarii odpadł trzykrotny mistrz Polski Bryan Bouffier (Citroen DS3 RRC). Francuz prowadził po pierwszym OS-ie, ale na drugim wypadł z drogi, uderzył w zamarznięty stóg twardej jak beton słomy, uszkodził chłodnicę i z powodu zbyt wysokiej temperatury silnika, musiał się wycofać.

To był udany dzień, myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Teraz więcej wiemy o tym, jak jechać szybciej na śniegu. Zobaczymy, jak będzie w niedzielę. Trudno powiedzieć, czy będziemy mocniej cisnąć. Opony z długimi kolcami są dla mnie nowe, nie wiem, jak rzeczywiście pracują. Ale i tak jestem zadowolony, to była dobra robota. Dziękuję mojemu zespołowi
- powiedział na mecie etapu Kajetanowicz.

W niedzielę zawodnicy przejadą kolejne 6 oesów.