​Donald Tusk będzie ponownie przesłuchiwany przez prokuraturę w Warszawie. Były premier dostał wezwanie w charakterze świadka. Informację potwierdził pełnomocnik Tuska Roman Giertych. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, Tusk zostanie przesłuchany ws. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.

​Donald Tusk będzie ponownie przesłuchiwany przez prokuraturę w Warszawie. Były premier dostał wezwanie w charakterze świadka. Informację potwierdził pełnomocnik Tuska Roman Giertych. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, Tusk zostanie przesłuchany ws. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
Donald Tusk /AA/ABACA /PAP/EPA

Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Ewa Bialik, Tusk został wezwany na 5 lipca. Przesłuchanie będzie dotyczyło śledztwo w sprawie m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.

Prokuratorzy z zespołu numer jeden Prokuratury Krajowej (wyjaśniającego okoliczności katastrofy smoleńskiej - PAP) wezwali w charakterze świadka Pana Donalda Tuska do postępowania prowadzonego ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, polegającego m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy - powiedziała Bialik. 

Wcześniej mecenas Roman Giertych nie chciał zdradzić dokładniej daty, bo - jak mówił - nie jest do tego upoważniony. Twierdził, nie wie jakiej sprawy dotyczy to wezwanie.

Według Romana Giertycha, na razie nie można stwierdzić, czy Tusk pojawi się na drugim przesłuchaniu w Warszawie.

Okoliczności katastrofy smoleńskiej bada specjalny zespół w Prokuraturze Krajowej. Postępowań w tej sprawie - oprócz głównego postępowania, przejętego od zlikwidowanej prokuratury wojskowej - jest siedem.

Jak podawała Prokuratura Krajowa w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, jedno z postępowań dotyczy zaniechań prokuratury wojskowej - m.in. brak wniosku strony polskiej o dopuszczenie do wykonania w Rosji sekcji zwłok ofiar.

Właśnie błędy w dokumentacji medycznej sporządzonej przez rosyjskich biegłych są jednym z powodów trwających obecnie ekshumacji ofiar katastrofy. Wątpliwości pojawiły się już w 2011, dziewięć ekshumacji przeprowadzono w 2011-2012 r.; stwierdzono wówczas, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. Obecnie badania zlecone przez Prokuraturę Krajową przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów.

Pozostałe śledztwa dotyczą: nadużycia zaufania w stosunkach z zagranicą (tzw. zdrada dyplomatyczna - art. 129 Kodeksu karnego), sfałszowania dokumentów przez funkcjonariuszy BOR (część tego śledztwa jest niejawna), ws. niszczenia wraku Tu-154M, który jest dowodem rzeczowym. PK podawała, że jest jeszcze jedno, niejawne postępowanie ws. zdrady dyplomatycznej. Kolejne śledztwo dotyczy podejrzenia poświadczenia nieprawdy w protokołach sekcji zwłok sporządzonych przez biegłych z Rosji, jak również znieważenia zwłok ofiar katastrofy. Oprócz tego prokuratorzy analizują materiały dotyczące nieprawidłowości w BOR. Jak podawano w połowie kwietnia, śledztwa toczą się w sprawie, nikomu nie postawiono w nim zarzutów.

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka.

W głównym śledztwie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie. PK zdecydowała o przedstawieniu nowych zarzutów dla kontrolerów - są podejrzani o "umyślne sprowadzenie katastrofy" z 10 kwietnia 2010 r., i zarzutu pomocnictwa trzeciemu z Rosjan, który był obecny wtedy w wieży kontroli lotów. Dotychczas jeden z kontrolerów był podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, a drugi - o jej nieumyślne spowodowanie.

(az)