Początek posiedzenia Senatu przesunięto na godz. 15, a być może będzie ono w ogóle odwołane - powiedział w czwartek wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS). Jak podkreślił, nie może informować o przyczynach, bo jest to informacja niepewna i przekazana "lekarzowi przez lekarza".

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Karczewski poinformował, że termin rozpoczęcia posiedzenia Senatu został przesunięty z godz. 11 na 15. A być może będzie w ogóle odwołane posiedzenie Senatu - zaznaczył.

Jak dodał, marszałek Tomasz Grodzki nie poinformował "nas o przyczynach" tych decyzji.

Mnie powiedział jako lekarzowi o przyczynach, ale na razie nie mogę się z państwem podzielić tą informacją. Po pierwsze jest niepewna. Po drugie jest to informacja przekazana lekarzowi przez lekarza i prosił o zachowanie tajemnicy, więc zachowuję tę tajemnicę - zaznaczył Karczewski.

"Potrzebny spokój i odpowiedzialność"

Podkreślił, że przesunięcie obrad, to "sytuacja nadzwyczajna, wyjątkowa". "Podchodzimy do tego ze spokojem" - zapewnił. Wszystkim ten spokój i odpowiedzialność jest bardzo potrzebny - powiedział wicemarszałek.

Na rozpoczynającym się w czwartek, dwudniowym posiedzeniu Senat ma zająć się m.in. ustawą o przeniesieniu środków z Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), senackim projektem nowelizacji ustawy o KRS oraz zmianami w regulaminie izby.

SPRAWDŹ: Stanisław Karczewski: W niedzielę pójdę do kościoła na 7 rano. Wtedy jest mało osób