W ciągu ostatniej doby wykryto w Polsce 1362 nowe zakażenia koronawirusem. Dla porównania - w ubiegły piątek zdiagnozowano 813 nowych infekcji. Zmarło 16 pacjentów z Covid-19.

W ciągu ostatniej doby wykryto w Polsce 1362 nowe zakażenia koronawirusem. Dla porównania - w ubiegły piątek zdiagnozowano 813 nowych infekcji. Zmarło 16 pacjentów z Covid-19.
Zdj, ilustracyjne /shutterstock /Shutterstock

Ministerstwo Zdrowia podało informację o 1362 nowych zakażeniach koronawirusem. Najwięcej - aż 274 - pochodzi z Lubelszczyzny. Na kolejnych miejscach znajdują się województwa: mazowieckie (230), podlaskie (105), zachodniopomorskie (105), małopolskie (94), podkarpackie (73), dolnośląskiego (72), wielkopolskie (69), śląskie (67), łódzkie (65), pomorskie (53), warmińsko-mazurskie (48), kujawsko-pomorskie (37), opolskie (18), świętokrzyskie (18) i lubuskiego (14). 20 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.

Resort zdrowia podał też informację o śmierci 16 pacjentów z Covid-19. 6 zmarło wyłącznie z powodu Covid-19, a 10 z powodu współistnienia Covid-19 z innymi chorobami.

Od początku epidemii w Polsce odnotowano 2 908 432 zakażenia. 75 666 osób zmarło, a 2 663 087 wyzdrowiało.  W ciągu doby wykonano ponad 42 tys. testów na koronawirusa. 

W środę dzienna liczba nowych zakażeń przekroczyła 1000 po raz pierwszy od maja.

Wielu ludzi, którzy kwalifikują się do wymazów, nie wykonują ich. W rzeczywistości nie wiemy, czy 1000 zakażeń należy pomnożyć razy 5, 10 czy 20 - powiedział naszemu dziennikarzowi pulmonolog, prof. Adam Antczak.

Według najnowszych informacji, w szpitalach przebywa 1 687 pacjentów z Covid-19. 172 jest podłączonych do respiratorów. 

Rośnie liczba pacjentów w jedynej lecznicy tylko dla zakażonych koronawirusem na Mazowszu, czyli w Szpitalu Południowym w Warszawie. Przebywają tam już 134 osoby z Covid-19. Od środy przyjęto kolejnych 18 pacjentów.

18 osób w tej placówce wymaga pomocy respiratora. Siedemnaście spośród nich to - jak ustalił nasz reporter - osoby niezaszczepione.


Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski przyznał w Lublinie, że martwią go informacje, przekazywane przez specjalistów, że do szpitali trafiają osoby niezdiagnozowane. Test robiony w karetce jest często pierwszym, i osoby w zaawansowanym stanie choroby - mające bardzo niski poziom saturacji.

Bardzo ważne, by w sytuacji, która się systematycznie pogarsza testować się na skalę masową, nie unikać testowania i oczywiście nie lekceważyć objawów - mówił minister. Przypominał, że cały czas działa program, w ramach którego osoby powyżej 55 lat mogą otrzymać pulsoksymetr, pozwalający monitorować poziom saturacji.

Niedzielski zaznaczył, że eksperci alarmują, iż pogorszenie stanu zdrowia następuje w tej fali epidemii szybciej niż w poprzednich. W poprzednich falach standardem było, że pogorszenie następowało w okolicach dwóch tygodni od początku infekcji, tym razem można mówić, że ten okres skraca się o połowę - powiedział szef MZ.

Jesteśmy w sytuacji, kiedy czwarta fala się rozwija. Nie można dopuścić, by dać jej pole do popisu, by dynamika wzrostu zakażeń była wysoka. To wymaga zaangażowania w akcję szczepień i świadomej postawy, która powinna priorytetowo traktować stosowanie podstawowych reguł zabezpieczenia - zaznaczył. 

Niedzielski: Apogeum fali w listopadzie lub w grudniu

Wszystkie prognozy, które mamy, wskazują, że apogeum fali nastąpi w listopadzie, ale niewykluczone jest przesunięcie na grudzieńocenił w rozmowie z "Polska Times" minister zdrowia Adam Niedzielski. Jeśli chodzi o to, gdzie nastąpi szczyt zakażeń, to musimy brać pod uwagę różne scenariusze, ponieważ ośrodki, z którymi współpracujemy, pokazują nam takie zróżnicowanie, że to równie dobrze może być 10 tys., jak i nawet 40 tys. zakażeń - dodał.

Na pytanie, czy jest możliwy scenariusz, że wróci twardy lockdown, szef resortu zdrowia odpowiedział, że nie może przekreślać żadnego scenariusza. Scenariusz, który przewiduje wdrożenie najostrzejszych środków, oczywiście jest prawdopodobny, ale jego prawdopodobieństwo oceniłbym obecnie na granicy błędu statystycznego - podkreślił.

Przekroczenie tysiąca zakażeń nie było żadnym zaskoczeniem. Taka sytuacja zapowiadana była już od dawna - oceniła w rozmowie z PAP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Zakładu Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. Nie da się uniknąć tego porównania, że tam, gdzie jest najmniej zaszczepionych, odnotowywanych jest teraz najwięcej zakażeń - podkreśliła.

Czwarta fala trwa, sądzę, że już od pewnego czasu, ale teraz przyspiesza i osiąga takie wartości zakażeń, jakie były na koniec września projektowane - zauważył w rozmowie z PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski. Czwarta fala będzie się rozkręcała. Myślę, że nie będzie to poziom, który wymagałby nadzwyczajnych środków, choć być może regulacje dotyczące osób zaszczepionych pomogłyby nieco i spowodowały lepszą frekwencję na szczepieniach - ocenił lekarz.