Polska odnotowała niewielki spadek PKB w porównaniu z innymi krajami OECD - mówi dla PAP sekretarz generalny Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), Jose Angel Gurría. Dodaje, że liczy na wsparcie Polski dla podatku cyfrowego i zwraca uwagę na konieczność walki z tzw. "rajami podatkowymi".

Szef OECD powiedział, że wiele gospodarek zostało dotkniętych spadkiem produkcji i miejsc pracy. Rządy uczą się na bieżąco, jak najlepiej reagować na kryzys, a reagują niezwykle szybko. Odrzuciły swoje ustalone reguły i robią wszystko, co możliwe, aby zwalczyć kryzys. Oprócz zdrowia, kluczowymi priorytetami są wsparcie najbardziej narażonych gospodarstw domowych dotkniętych kryzysem oraz pobudzenie ożywienia gospodarczego. Kluczowym wyzwaniem jest to, aby problemy z płynnością nie przyczyniły się do lawinowych bankructw, tak by firmy, które były rentowne przed COVID-19 mogły wznowić swoją aktywność po okresie izolacji - powiedział Gurría.

Ocenił także, że Polska jak na razie nie radzi sobie źle w kryzysie. W Polsce PKB spadł o 0,5 proc. w pierwszym kwartale tego roku - to niewielki spadek w porównaniu z innymi krajami OECD, choć największy w Polsce od 1998 r. Ożywienie gospodarcze najprawdopodobniej będzie przebiegało stopniowo, przy czym kluczowymi kwestiami będą zapewnienie dobrych warunków sanitarnych, aby powstrzymać epidemię po kwarantannie oraz koordynacja działań zdrowotnych, monetarnych i fiskalnych w celu umożliwienia szybkiego ożywienia gospodarczego - powiedział.

Sekretarz generalny organizacji wskazał także, że w wyniku pandemii zaobserwowano wady w łańcuchach dostaw. To prawdopodobnie zmieni podejście do preferowania najniższego kosztu jako czynnika decydującego, o wybieraniu dostawcy. Prawdziwym kluczem do bezpieczeństwa dostaw nie jest odległość, ale większa dywersyfikacja dostawców - powiedział.

Gurría wskazał także, że kryzys pogłębia nierówności - najbardziej narażeni są bowiem nisko opłacani pracownicy, a także dzieci i studenci z uboższych rodzin. Według szefa OECD może czekać nas także całkowita zmiana gospodarki, gdyż pandemia może zawsze powrócić. Sytuacja po kwarantannie wymaga szybszego przejścia do gospodarki cyfrowej, lepszych sieci internetowych w regionach, dystansu społecznego w biurach i sklepach lub bardziej profesjonalnych usług on-line świadczonych przez m.in. notariuszy, prawników, agentów nieruchomości czy lekarzy - powiedział. 

Jose Angel Gurría zaznaczył także, że kryzysy tworzą okazję do walki z unikaniem podatków. Kryzys COVID może nadać nowy impet obecnej dyskusji o tym, jak sprostać wyzwaniom podatkowym wynikającym z cyfryzacji gospodarki. Do końca roku oczekuje się, że będzie gotowy plan oparty na zaleceniach OECD, aby umożliwić krajom opodatkowanie działalności cyfrowej wszędzie tam, gdzie osiągają zyski ("Filar 1"). Ten plan wprowadziłby również globalny minimalny podatek, który uniemożliwiłby przedsiębiorstwom lokowanie zysków w jurysdykcjach o niskim opodatkowaniu ("Filar 2"). Mamy nadzieję, że polski rząd poprze tak zdecydowane działania - powiedział.

Meksykański ekonomista stwierdził również, że nie powinniśmy się obawiać inflacji. Ostatnie spadki cen ropy i dostosowujący się do podaży popyt znacznie zmniejszyły presję cenową. Stworzyło to szerokie pole manewru dla banków centralnych w zakresie wdrażania polityki monetarnej na dużą skalę. W ten sposób banki centralne realizują swoje zadanie stabilizowania wartości pieniądza i przeciwdziałania presji deflacyjnej, co spowodowałoby dalszy spadek popytu - mówił.

Wskazał natomiast, że po kryzysie potrzebne będą działania prowadzące do obniżenia zadłużenia państw. Po zakończeniu kryzysu zdrowotnego kolejnym priorytetem będzie uzdrowienie bilansów sektora publicznego i prywatnego, co wymagać będzie wzrostu gospodarczego. W przeciwnym razie zadłużenie jeszcze się powiększy, co będzie obciążeniem dla gospodarek. Konieczne będą innowacyjne rozwiązania w celu obniżenie poziomu długu na różne sposoby, w tym w krajach rozwijających się. Kraje zaawansowane uzgodniły, że zapewnią redukcję długów najbardziej potrzebującym krajom, ale potrzebny jest również wysiłek wierzycieli prywatnych - mówił.