Niemiecki parlament zawiesił wpisany do konstytucji limit zadłużenia, by zezwolić rządowi na zaciągnięcie w 2021 roku do 180 mld euro długu. Ma to uchronić gospodarkę kraju przed skutkami pandemii.
To drugi pod względem wysokości limit zadłużenia w powojennej historii Niemiec.
W tym roku niemiecki rząd zaciągnął już rekordowo wysokie pożyczki w łącznej wysokości około 218 mld euro, na co zgodę wyraził Bundestag.
Pod koniec września rząd w Berlinie zatwierdził projekt budżetu na przyszły rok, przedstawiony przez ministra finansów Olafa Scholza. Projekt przewiduje limit zadłużenia netto w wysokości 96,2 mld euro (112,43 mld dolarów) na sfinansowanie dalszej walki z kryzysem wywołanym przez koronawirusa.
Dodatkowo, jak informuje agencja dpa, rząd Niemiec chce zwiększyć z obecnych 10 tys. euro do 50 tys. euro maksymalną kwotę zaliczek, jakie wypłacane są za listopad tytułem zwrotu utraconych wpływów tym firmom, które z powodu pandemii koronawirusa zawiesiły lub ograniczyły swą działalność.
Ministerstwa finansów i gospodarki osiągnęły już porozumienie w tej sprawie. Wspomniane zaliczki służą sfinansowaniu ponoszonych nadal przez takie firmy kosztów stałych. Nie ulegnie natomiast zmianie wynosząca maksymalnie 5 tys. euro kwota zaliczek dla osób samozatrudnionych.
Jak pisze dpa, żądania podwyższenia zaliczek nawet do 500 tys. euro formułowały przede wszystkim rządy krajów związkowych, które niepokoi ewentualność masowego tracenia przez firmy płynności finansowej. Rząd federalny obawia się jednak, że nadmierny wzrost świadczeń zwiększyłby atrakcyjność ich wyłudzania.
Generalnie państwowe wsparcie ma zapewnić poszkodowanym kryzysem koronawirusowym przedsiębiorstwom uzyskanie 75 proc. ich wpływów z analogicznego miesiąca 2019 roku.
Niemiecki rząd szacuje, że budżet federalny wyda na listopadowe świadczenia dla firm około 15 mld euro. Podobną skalę ma mieć obejmująca również zaliczki pomoc za grudzień.