Watykan chce podjąć się mediacji między USA a Koreą Północną, by nie dopuścić się do konfliktu między nimi na tle programu nuklearnego Phenianiu - pisze "La Repubblica". Według gazety okazją do tego ma być szczyt w Watykanie 10-11 listopada.

Watykan chce podjąć się mediacji między USA a Koreą Północną, by nie dopuścić się do konfliktu między nimi na tle programu nuklearnego Phenianiu - pisze "La Repubblica". Według gazety okazją do tego ma być szczyt w Watykanie 10-11 listopada.
Papież Franciszek /Fabio Frustaci /PAP/EPA

Na obrady za Spiżową Bramą poświęcone temu, jak zatrzymać nuklearny wyścig zbrojeń na świecie, ma przyjechać 11 laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Będzie wśród nich delegacja Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN), która została laureatem tegorocznej nagrody.

Obecni będą przedstawiciele ONZ, NATO i ambasadorowie krajów zaangażowanych w kryzys na Półwyspie Koreańskim, na czele z USA, Rosją i Koreą Południową. Zapowiedziano wystąpienie Japonki Masako Wady, która przeżyła wybuch bomby atomowej w Hiroszimie.

Obrady konferencji otworzy audiencja u papieża Franciszka, który wygłosi przemówienie do jej uczestników. Jak zauważa rzymska gazeta, wystąpienie to będzie dowodem konkretnego zaangażowania, jakie od miesięcy podejmuje Watykan na rzecz rozwiązania kryzysu wokół Korei Północnej.

Arcybiskup Silvano Tomasi z Watykanu, były przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Genewie, powiedział gazecie, odnosząc się do tematu obrad: "Nie można myśleć o zrównoważonej przyszłości z 20 tys. bomb atomowych na świecie".

W komentarzu na łamach dziennika na temat zaangażowania papieża w rozwiązanie konfliktu wokół Korei Północnej zauważono, że obecnie tzw. soft power Franciszka nie ma w Białym Domu "przyjaznego klimatu", jak za prezydentury Baracka Obamy, czy tym bardziej w latach zimnej wojny, w czasach Jana Pawła II i Ronalda Reagana.

(az)