Istne miasteczko dla uchodźców ma powstać na byłym lotnisku Tempelhof w stolicy Niemiec. Już dziś ulokowani są tam imigranci, ale według planów parlamentu Berlina, po dobudowaniu nowych hal mogłoby tam mieszkać osiem i pół tysiąca uchodźców.

Istne miasteczko dla uchodźców ma powstać na byłym lotnisku Tempelhof w stolicy Niemiec. Już dziś ulokowani są tam imigranci, ale według planów parlamentu Berlina, po dobudowaniu nowych hal mogłoby tam mieszkać osiem i pół tysiąca uchodźców.
Obecnie w budynkach dawnego lotniska już mieszka pięć tysięcy uchodźców / Bernd von Jutrczenka /PAP/EPA

W pięciu dodatkowych tymczasowych halach mają zamieszkać kolejni uchodźcy, ale mają się też tam mieścić warsztaty, w których imigranci mogliby uczyć się i pracować. Do tego plany zawierają nowe sale sportowe, boisko do piłki nożnej i ogromną kuchnię.

Tymczasowość planowanych hal jest obejściem przyjętej przez mieszkańców stolicy Niemiec ochrony byłego lotniska przed inwestycjami. Zakaz budowania w tym miejscu obowiązuje do 2019 roku. Dlatego stowarzyszenie mieszkańców, które ponad rok temu przyczyniło się do przeforsowania takich zapisów, dziś na konsultacje przyjść nie zamierza uznając, że stawianie czegokolwiek w olbrzymim parku, bo taką rolę pełni dziś Tempelhof, byłoby złamaniem umów.

Obecnie w budynkach dawnego lotniska już mieszka pięć tysięcy uchodźców. Według projektu przybyłoby miejsc dla kolejnych trzech i pół tysiąca osób.

(j.)