"Nie dziwię się poruszeniu Zbigniewa Ziobry, bo wyrok TSUE dotyczy obszaru, który szef Ministerstwa Sprawiedliwości próbuje reformować" - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył jednocześnie, że byłoby błędem, gdyby jedność Zjednoczonej Prawicy została naruszona. Wcześniej Ziobro powiedział, że dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE "to dowód na bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego".

Trybunału Sprawiedliwości UE oddalił dziś wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego. "Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa" - uznali sędziowie TSUE.

Minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro komentując ten wyrok stwierdził, że jest on dowodem na bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego. Dodał, wyrok w sprawie mechanizmu warunkowości jest też potwierdzeniem obaw formułowanych przez Solidarną Polskę.

"Byłoby błędem, gdyby jedność Zjednoczonej Prawicy została naruszona"

Szef rządu pytany o słowa szefa resortu sprawiedliwości stwierdził, że nie dziwi się poruszeniu Ziobry, gdyż ten wyrok, podobnie jak wiele innych dotyczy obszaru, który minister sprawiedliwości próbuje reformować.

Po drugie warto stwierdzić, że fundamentalnym błędem na pewno byłoby to, gdyby taki wyrok - jeden zresztą z wielu, które dotyczyły szeroko rozumianej materii wymiaru sprawiedliwości - doprowadził do tego, żeby narosły jakieś niesnaski, nieporozumienie w ramach Zjednoczonej Prawicy - zaznaczył premier Morawiecki.

Ocenił jednocześnie, że jedność Zjednoczonej Prawicy jest wielką wartością. Byłoby rzeczywiście błędem, gdyby ta jedność została naruszona - dodał.

We mnie nie ma jakichś niepotrzebnych emocji związanych, czy z tym wyrokiem, czy z innymi, ponieważ Unia Europejska jest bardzo skomplikowaną strukturą instytucjonalną, architekturą różnych procedur, budżetów i staramy się w niej poruszać najlepiej jak potrafimy, jednocześnie reformując państwo - mówił szef rządu.

Mateusz Morawiecki podkreślił też, że warto dbać o jedność Zjednoczonej Prawicy i nie dać się ponosić emocjom oraz "budować naszą siłę na przyszłość poprzez realne działania".

Szef rządu dopytywany, czy Solidarna Polska powinna pozostać w rządzie, odpowiedział: "Oczywiście, że powinni zostać w rządzie".

Co zakłada mechanizm warunkowości?

Mechanizm wiążący dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności zawarty został w rozporządzeniu, które zostało ostatecznie wynegocjowane na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r. Zdaniem Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, mechanizm warunkowości jest rozwiązaniem jaskrawo sprzecznym z polską konstytucją, a "ten szantaż i przemoc ekonomiczna" są stosowane przez Komisję Europejską "do wymuszania zmian w dowolnym obszarze pod pretekstem praworządności".

W konsekwencji Prokurator Generalny w swoim wniosku zaskarżył do TK przepis Traktatu o funkcjonowaniu UE w zakresie, w którym umożliwia przyjęcie zasad finansowych określających kryteria naruszenia zasad państwa prawnego oraz warunki przyznawania środków budżetowych państwu członkowskiemu UE w zależności od wyniku oceny spełnienia wymogów państwa prawnego.

Jednocześnie, w marcu ub.r. dwa państwa członkowskie - Polska i Węgry - zaskarżyły ten mechanizm do Trybunału Sprawiedliwości UE.