Już nie Sąd Najwyższy, a postępowania dyscyplinarne wobec sędziów są w centrum zainteresowania Komisji Europejskiej - dał do zrozumienia wiceszef Komisji Frans Timmermans. Unijni ministrowie po raz kolejny zajmują się praworządnością w Polsce.

Chodzi o postępowania dyscyplinarne wobec sędziów, którzy składają pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Pytania dotyczą zgodności z unijnym prawem różnych elementów reformy sądownictwa.

Timmermans powiedział, że polscy sędziowie są sędziami unijnymi i mają prawo składać takie pytania. Jeżeli wszczynanie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy zadają pytania prejudycjalne, stanie się sprawą o charakterze systemowym, to Komisja będzie musiała działać - ostrzegł Timmermans, zaznaczając że niewiele się w Polsce w kwestii praworządności, a niektóre sprawy nawet się pogorszyły.

We wrześniu ub. r. przed sędziowskim rzecznikiem dyscyplinarnym w charakterze świadków przesłuchiwana była m.in. sędzia Ewa Maciejewska z Łodzi, która zadała w końcu sierpnia pytanie prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE. Przed rzecznikiem wyjaśnienia w charakterze świadka składał też sędzia Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie, który na kanwie jednej ze spraw kryminalnych postanowił wystąpić z pytaniem do TSUE. Pytania sędziów dotyczą wykładni przepisów prawa unijnego ws. gwarancji niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce.

W grudniu rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab poinformował, że postępowanie wyjaśniające, w którym przesłuchani zostali sędziowie Maciejewska i Tuleya zostało zakończone w związku z niepopełnieniem deliktów dyscyplinarnych.

Rzecznik dyscyplinarny sędziów przekazał też wtedy, że prowadzone są dwa odrębne postępowania wyjaśniające ws. pytań prejudycjalnych zadanych Trybunałowi Sprawiedliwości UE przez sądy okręgowe w Łodzi, Warszawie i w Gorzowie Wielkopolskim.

Opracowanie: