Frans Timmermans ostrzega w Budapeszcie przed nacjonalistami. "Chcą mieć kontrolę nad ludźmi, wykorzystując do tego strach" - mówił wiceszef Komisji Europejskiej - i wiodący kandydat europejskich socjalistów i demokratów w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego - na zjeździe Węgierskiej Partii Socjalistycznej.

Nacjonaliści chcą dla własnych celów przepisać na nowo historię - przestrzegał Timmermans.

Zarzucił ruchom nacjonalistycznym, że "chcą stworzyć mechanizmy kontrolowania teraźniejszości i przyszłości".

Jeśli będą kontrolować historię, będą mogli kontrolować środki komunikacji i świat biznesu. Chcą mieć kontrolę nad ludźmi, wykorzystując do tego strach - mówił.

Timmermans przypomniał, że niespełna 100 dni pozostało do wyborów, w których "zdecyduje się, czy powstanie solidarna Europa".

Zaznaczył, że demokracja nie działa bez przestrzegania interesów mniejszości, i apelował, by słowom nienawiści przeciwstawić optymizm młodości, który według niego zbuduje bardziej otwartą i uczciwą Europę.

Odnosząc się do sytuacji na Węgrzech, Timmermans wezwał do ochrony "wolności akademickiej, wolności prasy i organizacji pozarządowych".

Wiceszef KE odpowiedział również na pytanie rzecznika rządzącego na Węgrzech konserwatywnego Fideszu. W czasie konferencji prasowej Balazs Hidveghi wezwał Timmermansa, by jasno powiedział, "czy jest możliwa współpraca socjalistów z partiami nazistowskimi".

Według Hidveghiego, szef Węgierskiej Partii Socjalistycznej Bertalan Toth "sam zainicjował współpracę z antysemickim Jobbikiem".

Rzecznik przypomniał również, że szef europejskiej frakcji Zielonych Philippe Lambert już zapowiedział, że jeśli węgierska partia Polityka Może Być Inna będzie współpracować z Jobbikiem - zostanie z frakcji Zielonych wykluczona.

Odpowiadając na pytanie Hidveghiego, Frans Timmermans oświadczył, że jako szef Komisji Europejskiej nigdy nie zawarłby porozumienia ze skrajną prawicą.

Jobbik to największa na Węgrzech partia opozycyjna. Początkowo skrajnie prawicowy - kilka lat temu zaczął zmieniać narrację na bardziej umiarkowaną, by powiększyć swój elektorat o centrum. Spowodowało to oderwanie się od partii radykalnego skrzydła, które utworzyło nowe ugrupowanie: Ruch Nasza Ojczyzna.

Równocześnie jednak prorządowe media zarzucają liderom Jobbiku, że w istocie nie odeszli od swoich skrajnych poglądów. Opublikowano m.in. nagranie ze ślubu obecnego przywódcy Jobbiku Tamasa Sneidera, na którym widać, jak siedząca mu na ramionach żona wykonuje gest przypominający faszystowskie pozdrowienie.