Mam nadzieję, że komisja śledcza nie zamieni się w wojnę polityczną – mówi w rozmowie z reporterem RMF FM jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann z PiS. I dodaje, że Amber Gold to „jedna z największych spraw, jakie były w Polsce, bo tylko akt oskarżenia wobec założycieli piramidy finansowej – Marcina i Katarzyny P. - ma ponad 7 tysięcy stron”. Od dzisiaj komisja będzie zbierała się dwa razy w miesiącu, w czasie trzydniowych posiedzeń Sejmu, jej działania planowane są na około dwóch lat.

Mam nadzieję, że komisja śledcza nie zamieni się w wojnę polityczną – mówi w rozmowie z reporterem RMF FM jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann z PiS. I dodaje, że Amber Gold to „jedna z największych spraw, jakie były w Polsce, bo tylko akt oskarżenia  wobec założycieli piramidy finansowej – Marcina i Katarzyny P. - ma ponad 7 tysięcy stron”. Od dzisiaj komisja będzie zbierała się dwa razy w miesiącu, w czasie trzydniowych posiedzeń Sejmu, jej działania planowane są na około dwóch lat.
Posłanka PiS Małgorzata Wassermann /Tomasz Gzell /PAP

Pierwsze spotkanie członków komisji, bez udziału kamer, będzie miało charakter organizacyjny - posłowie zwrócą się do instytucji o udostępnienie dokumentów związanych z aferą Amber Gold, ustalą wstępną listę przesłuchań i zaproponują kandydatów na stałych doradców. 

Rozpoczęcie działań komisji z punktu widzenia opinii publicznej, to kwestia przesłuchania pierwszego świadka, z naszej perspektywy to zgromadzenie dokumentacji w olbrzymiej ilości, bo to jedna z największych spraw w Polsce jakie były, sam akt oskarżenia wobec założycieli piramidy finansowej - Marcina i Katarzyny P. - ma ponad 7 tysięcy stron - mówi Małgorzata Wassermann, przewodnicząca komisji z PiS i zapowiada, że głównym zadaniem będzie sprawdzenie, kto mógł nie dopełnić swoich obowiązków.

Nas interesuje kwestia postępowań karnych i dyscyplinarnych w stosunku do wszystkich urzędników, którzy zaniedbali swoje obowiązki. Mamy do czynienia z rzeszą urzędników z urzędu skarbowego, również prokuratura - to są dwa najpotężniejsze podmioty - później jest kwestia od Ministerstwa Sprawiedliwości, gospodarki, infrastruktury, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, Komisji Nadzoru Finansowego, jest też kwestia Narodowego Banku Polskiego - to jest ogromna praca na długi okres - dodaje.

Działania komisji, według zapowiedzi polityków PiS, zaplanowane są na około dwóch lat. Jej członkowie będą zbierali się sześć dni w miesiącu, w blokach dwa razy po trzy dni, w trakcie trwania posiedzeń Sejmu.

Sejmowe komisje śledcze, to jak pokazuje historia, również polityczny teatr.

Mam nadzieję, że sprawa Amber Gold nie zamieni się w wojnę polityczną - mówi Małgorzata Wassermann, ale wśród posłów już toczy się pierwsza bitwa - o Donalda Tuska. Politycy PiS mówią, że były premier powinien wyjaśnić, dlaczego służby, które nadzorował, nie zareagowały na powstanie piramidy finansowej.

Jan Grabiec z PO mówi, że chodzi wyłącznie o publiczne grillowanie przewodniczącego Rady Europejskiej: Albo chce się spalić czarownicę, albo chce się wyjaśnić sprawę, a politycy PiS wyraźnie zapowiadali, że chodzi o dopadnięcie Donalda Tuska.

Małgorzata Wassermann odpiera zarzuty i mówi, że nie wie, na jakiej podstawie politycy PO takie zarzuty formułują i podkreśla, że plan przesłuchań nie jest jeszcze znany.

Zastanawiam się, czy politycy PO, posiadają taką wiedzę, że z góry zakładają, że wyniki tej komisji muszą obciążyć Donalda Tuska. Ja takiej wiedzy nie mam - dowodzi.

Posłanka PiS dodaje: Nie potrzebuję uzyskać efektu w postaci tego, że ktoś będzie skazany wyrokiem karnym, jeżeli komisja poczyni ustalenia, z których będzie wynikało, że są podstawy wszczęcia postępowania w stosunku do jakichś osób, na pewno będziemy takie wnioski składać, ale to będzie rozważała prokuratura. To nie będzie nasze zadanie, naszym zadaniem jest wyświetlenie mechanizmów, które w rzeczywistości, wydają się niemożliwe do zaistnienia.

W kuluarach posłowie mówią, że w komisji śledczej już rysuje się jasny podział ról, zdaniem sejmowych kolegów przewodnicząca Małgorzata Wassermann, jako prawnik, będzie próbowała studzić emocje, dyscyplinować posłów i stawiać na merytoryczną pracę. Za efekt polityczny będą odpowiadali posłowie PiS Stanisław Pięta i przede wszystkim Marek Suski, jeden z najbliższych współpracowników prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.

To jest człowiek, który będzie sprawował nadzór polityczny nad posłami - mówi poseł Piotr Apel z Kukiz’15.

W komisji śledczej PiS reprezentować będą również Joanna Kopcińska i Jarosław Krajewski, który wymieniany jest jako potencjalny kandydat na prezydenta Warszawy w kolejnych wyborach samorządowych. Posłowie opozycji to: Krzysztof Brejza (PO), Witold Zembaczyński (Nowoczesna), Paweł Grabowski (Kukiz’15) i Andżelika Możdżanowska (PSL).

Według wstępnych planów komisji, na początek przesłuchani zostaną prokuratorzy, co prawdopodobnie będzie możliwe jeszcze we wrześniu, później przed komisją staną urzędnicy - na koniec przyjdzie czas na polityków, więc emocje będą narastały z każdym kolejnym posiedzeniem.


(j.)