Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego przecieku w aferze hazardowej. Chodzi m.in. o wyciek informacji o działaniach CBA do lobbystów związanych z branżą hazardową. Pozostałe wątki tego śledztwa obejmowały kwestie przecieków do mediów różnych informacji.

Poszczególne wątki śledztwa zostały umorzone bądź ze względu na niewykrycie sprawców, bądź braku znamion czynu zabronionego lub braku danych wskazujących na przestępstwo. Postanowienie prokuratury o umorzeniu jest prawomocne - powiedziała rzeczniczka prokuratury Warszawa-Praga Renata Mazur.

Jak wynika z raportu z prac hazardowej komisji śledczej, politycy PO nie brali udziału w nielegalnym lobbingu w sprawie ustawy hazardowej. Posłowie w dokumencie podkreślili jednak, że ich zeznania były momentami mało wiarygodne. Źródłem przecieku o akcji CBA mogło być samo CBA jak i Kancelaria Premiera.

Nadal prowadzone jest inne śledztwo dotyczące tzw. afery hazardowej. Chodzi o niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w czasie prac nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych; podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w ramach prac nad tą ustawą oraz udzielenia lub obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo. Na razie w żadnym z tych wątków nikt nie usłyszał zarzutów. Śledztwo zostało przedłużone do 7 kwietnia.

Afera hazardowa wybuchła na początku października 2009 r., po publikacji "Rzeczpospolitej". Z materiałów CBA wynikało, że ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj stracili stanowiska.