Wielka Brytania zapowiedziała stopniowe zmniejszanie swej obecności wojskowej w rejonie Zatoki Perskiej. Ministerstwo obrony w Londynie informuje, że jako pierwsze do domu powrócą okręty wojenne, łódź podwodna i część samolotów.

James Dobbins, szef Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa i Polityki Obronnej w Waszyngtonie podkreśla jednak, że militarne sukcesy wcale nie oznaczają ostatecznego zwycięstwa w Iraku: Nigdy nie było żadnych wątpliwości, że Stany Zjednoczone wygrają wojnę w Iraku, wygrają ją stosunkowo szybko, i w razie potrzeby bez wsparcia szerokiej koalicji. Wygranie pokoju nie jest jednak tak pewne, bez międzynarodowego wsparcia nawet mniej niż pewne.

Dobbins dodaje, że powojenna odbudowa takiego kraju jak Irak potrwa co najmniej pięć lat. W tym czasie konieczna będzie obecność Amerykanów w Iraku, by mieć pewność, że zainicjowane reformy rzeczywiście zostaną wcielone w życie: Można wymienić wiele takich przykładów z historii. W latach czterdziestych Japonia, Niemcy czy Austria w okresie po II Wojnie Światowej, a potem w latach dziewięćdziesiątych w po zimnowojennym okresie w Somalii, na Haiti, w Bośni, Kosowie i Afganistanie.

Foto RMF Bagdad

16:45