Prezes Wód Polskich złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłe kierownictwo instytucji. Sprawa dotyczy kontrowersyjnej działki w Zabłotni, przez którą ma przebiegać linia kolejowa do Centralnego Portu Komunikacyjnego. W dokumentacji działki zmieniono zapisy ws. znajdującego się na niej cieku wodnego.

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

Ciek albo rów melioracyjny

W piątkowym komunikacie Wody Polskie stwierdziły, że "w sierpniu 2023 r. ówczesny prezes Wód Polskich, przekazał Ministerstwu Infrastruktury informację, że ciek 'Dopływ spod Zabłotni' to urządzenie wodne (rów melioracyjny)", co skutkowało umorzeniem postępowania administracyjnego w przedmiocie ustalenia linii brzegu (takie postępowanie prowadzi się bowiem tylko w odniesieniu do wód płynących)" - poinformowano.

W czwartek prezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz tłumaczył, że jeszcze w 2021 r. pracownicy Wód raportowali, że na terenie działki w Zabłotni znajduje się tzw. woda płynąca, która co do zasady nie podlega obrotowi prawnemu i należy do Skarbu Państwa.

Bez wizji lokalnej i rzetelnej analizy

Obecne kierownictwo Wód Polskich podkreśla, że przekazana w 2023 roku informacja została przygotowana bez przeprowadzenia rzetelnej analizy i wizji lokalnej. Zwrócono uwagę, że według Mapy Podziału Hydrograficznego Polski w tym miejscu znajduje się ciek naturalny, a nie rów melioracyjny.

Ponadto podczas kontroli "stwierdzono przypadki bezpośredniego wpływu kierownictwa Wód Polskich (prezesa i wiceprezesa ds. zarządzania środowiskiem wodnym) na działania merytoryczne pracowników, co może nosić znamiona przekroczenia uprawnień (...)". W konsekwencji prezes Wód złożył w piątek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, które dotyczy ówczesnego prezesa Wód Polskich i ówczesnego wiceprezesa ds. zarządzania środowiskiem wodnym. Zgodnie z tym paragrafem, "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

W oświadczeniu Wody Polskie podkreśliły, że jedynym uprawnionym organem do określania charakteru wód - a więc przesądzenia czy mamy do czynienia z ciekiem naturalnym - wodą płynącą czy też wodą stojącą - rowem melioracyjnym - jest minister właściwy ds. gospodarki wodnej, czyli szef resortu infrastruktury.

Kontrola wykazała także, że pomimo rozbieżności w dokumentacji, Wody Polskie nie wystąpiły do ministra o ustalenie charakteru wód, lecz de facto same rozsądziły tę kwestię, pomimo braku kompetencji w tym zakresie.

Z kolei kontrola przeprowadzona przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie wykazała, że na działce w Zabłotni niezgodnie z warunkami pozwolenia wodnoprawnego zasypano rowy melioracyjne oraz zbiornik wody, do którego odprowadzane były wody. 

"Przebudowa urządzeń wodnych niezgodnie z warunkami ustalonymi w pozwoleniu wodnoprawnym może skutkować wszczęciem postępowania administracyjnego w celu cofnięcia lub ograniczenia tego pozwolenia, a następnie drugiego postępowania nakazującego przywrócenie stanu poprzedniego. W wyniku postępowania, które potwierdza wykroczenie Wody Polskie mogą nałożyć karę" - wskazano w komunikacie.

Wody Polskie poinformowały ponadto, że przygotowują wniosek do Ministra Infrastruktury o wszczęcie postępowania administracyjnego, którego celem ma być jednoznaczne ustalenia charakteru wód na działce.

Sprzedana działka pod CPK

Wirtualna Polska napisała w poniedziałek, że w 2023 r., niedługo przed oddaniem władzy przez PiS, Ministerstwo Rolnictwa wydało zgodę na sprzedaż przez KOWR wiceprezesowi firmy Dawtona Piotrowi Wielgomasowi działki o powierzchni 160 ha, przez którą ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do lotniska CPK. Jedną z przeszkód w nabyciu działki przez Dawtonę miał być fakt, że znajduje się na niej ciek wodny, a zgodnie z prawem wody bieżące należą do Skarbu Państwa i nie można ich sprzedawać.