W zastraszającym tempie rośnie w USA liczba zarażonych wirusem Zachodniego Nilu - teraz choruje już 113 osób. W ciągu zaledwie dwóch tygodni z powodu infekcji zmarło 5.

Wirus roznoszony jest przez komary oraz zarażone ptaki. Najwięcej przypadków zachorowań zanotowano na południu kraju, w Luizjanie. Ale niemal każdego dnia napływają informacje o wykryciu choroby w stanach położonych bardziej na północ.

Wczoraj potwierdzono infekcję u 22-letniej kobiety ze stanu Illinois, dzisiaj - pierwszy przypadek zakażenia pojawił się w Waszyngtonie. W dodatku w stolicy USA obecność wirusa potwierdzono w testach przeprowadzonych w 40 różnych miejscach.

Objawy choroby przypominają grypę - osoby zarażone skarżą się na bóle głowy, gorączkę, nudności i bóle mięśni. W ostrzejszych przypadkach infekcja przeradza się w zapalenie opon mózgowych.

19:50