Administracja USA ujawnia kolejne szczegóły kosmicznego planu George'a W. Busha. W ciągu 5 lat prezydent chce o 1 mld dol. zwiększyć budżet NASA. Ma to umożliwić budowę stałej bazy na Księżycu oraz wysłanie załogowej misji na Marsa.

Opinia publiczna i naukowcy są podzieleni w sprawie kosmicznych planów swojego prezydenta. Część zwolenników bezzałogowych misji takich, jak „Spirit” uważa, że pozwalają one najefektywniej poznawać układ słoneczny, podczas gdy wysyłanie astronautów niepotrzebnie zwiększy wydatki, nie przynosząc dodatkowych naukowych korzyści.

Inni jednak uznają, że tylko loty załogowe są w stanie być inspiracją dla kraju i oddać prawdziwą, odkrywczą naturę Ameryki. Jednym z wielkich zwolenników wysłania ludzi na Marsa jest Buzz Aldrin, pilot statku kosmicznego Apollo 11 pierwszej załogowej misji na Księżyc i drugi człowiek na Srebrnym Globie.

Nie powinniśmy jednak lecieć na Marsa dla zaledwie jednej, czy dwóch misji. Powinniśmy się zdecydować na pewien rodzaj stałej obecności. Moim zdaniem wszystko powinno się zacząć od lądowania człowieka na księżycach Marsa.

Zdaniem Aldrina dopiero potem będzie można bezpiecznie postawić stopę na powierzchni samej Czerwonej Planety.

14:50