NASA opublikowała niezwykle piękny obraz komety ISON, która w listopadzie tego roku zbliży się do Słońca i - jak przewidują astronomowie - może być prawdziwą kometą stulecia, doskonale widoczną gołym okiem. Kometę sfotografował 30 kwietnia kosmiczny teleskop Hubble'a, gdy była jeszcze około 580 milionów kilometrów od naszej gwiazdy.

Zdjęcie jest tak piękne dlatego, że jest... fotomontażem. Obraz komety i tła złożono w sumie z pięciu fotografii, wykonanych dla różnych zakresów promieniowania. Widok odległych gwiazd i galaktyk złożono ze zdjęć wykonanych z filtrem przepuszczającym światło zielone i żółte, a także filtrem dla czerwieni i bliskiej podczerwieni. Obraz samej komety to zdjęcie czarno-białe.

Dzięki tym zabiegom zdjęcie pokazuje obiekty o bardzo różnej jasności tak, jakby były blisko siebie podczas, gdy najbliższe Słońcu widoczne na nim gwiazdy są około 60 tysięcy razy dalej, niż ISON. Najbliższe Drogi Mlecznej widoczne na tym zdjęciu galaktyki są z kolei co najmniej trzydzieści miliardów razy bardziej oddalone od nas, niż ta kometa. 

Odkryta we wrześniu minionego roku kometa ISON 28 listopada zbliży się na odległość zaledwie miliona 160 tysięcy kilometrów od powierzchni Słońca. Astronomowie spodziewają się, że w listopadzie i grudniu będzie niezwykle jasna, może nawet porównywalna z Księżycem w pełni. Być może będzie ją widać w dzień, może też mieć bardzo długi warkocz. To dlatego niektórzy mówią już o niej jako o komecie stulecia. Problem w tym, że komety bywają nieprzewidywalne, zwłaszcza kiedy zapuszczają się w pobliże Słońca po raz pierwszy, a tak zdaniem astronomów jest właśnie jest w tym przypadku.