Północne Niemcy zostały sparaliżowane nagłym nawrotem zimy. Wczoraj w nocy i nad ranem w Szlezwiku Holsztynie zaczął padać śnieg i marznący deszcz, który spowodował komunikacyjny chaos. Zima wróciła także do Szwecji i Danii.

W Niemczech najgorzej jest tuż przy granicy z Danią oraz w okolicach Flensburga. Padający śnieg, który po kilku godzinach zamienił się w marznący deszcz niemal całkowicie sparaliżował ruch na drogach. Samochody osuwały się z jezdni. Doszło od wielu stłuczek. Dużo roboty mieli wczoraj również lekarze, do których niemal bez przerwy zgłaszają się pacjenci ze złamaniami i potłuczeniami. W niektórych miejscowościach zapadły nawet decyzje o zamknięciu szkół. Posłuchaj relalacji korespondenta radia RMF FM Tomasza Lejmana:

Zima zaatakowała także Danię i Szwecję. Pozamykane szkoły i całkowity paraliż na drogach - tak od wczoraj rana wyglądały niektóre regiony tych krajów. W ciągu nocy spadło kilkanaście centymetrów śniegu i cały czas intensywnie sypie. W Danii niemal wszystkie pociągi docierały do celu z ponad godzinnym opóźnieniem. Nie kursowało wiele promów. Na oblodzonych drogach tworzyły się gigantyczne korki. W przededniu kalendarzowej wiosny, zima zaatakowała także Słupsk. Przez miasto przetoczyła się śnieżyca. Pojazdy mają wielki problem by podjechać pod jakiekolwiek wzniesienie – po prostu ześlizgują się z jezdni. Tylko w ciągu kilku godzin doszło do pięciu kolizji. Po mieście nie jeżdżą żadne pługi, do tego na największych skrzyżowaniach nie działają światła. Jak na razie nikt nie ucierpiał. Policja i służby miejskie proszą o rozwagę kierowców i pieszych bo ślisko jest też na chodnikach. Nietrudno więc o złamanie nogi lub ręki.

01:00