To, co miało być najstarszym pozabiblijnym dowodem na istnienie Jezusa, okazało się oszustwem. Tak twierdzą eksperci z Izraela. Przebadali oni ossuarium, urnę z kości, jakiej używano kiedyś do grzebania szczątków zmarłych. Wyryto na niej napis "Jakub, syn Józefa, brat Jezusa".

[obraz;55626.jpg:left]Wybitny badacz judaików, Francuz profesor Andre Lemaire uznał, że pudełko, które trafiło w jego ręce w zeszłym roku jest autentyczne. Dowodził, że powstało ono w połowie I wieku naszej ery.

Inskrypcja miała dowodzić, że Jezus był na tyle znaną i ważną osobą, że wymieniono go zaraz po ojcu zmarłego. To mógł być tylko Jezus Chrystus - mówił Lemaire. Podobną ekspertyzę wydało grono innych naukowców. Badacze z Izraela są jednak odmiennego zdania.

Ossuarium jest prawdopodobnie autentyczne, ale napis jest sfałszowany. Inskrypcję wykonano - nie potrafię powiedzieć dokładnie, kiedy - ale na pewno to nie jest napis pochodzący ze starożytności - tłumaczył dziennikarzom Shuka Dorfman, dyrektor izraelskiej komisji do spraw zabytków.

Izraelczycy zauważyli, że napis został wycięty w powierzchni pokrytej już patyną starości. Ktoś bardzo inteligentnie zastosował odpowiedni krój liter, charakterystyczny dla czasów współczesnych Jezusowi. Potem inskrypcję sztucznie postarzono.

Właściciel zabytku jest przekonany, że komitet się pomylił i zapowiada dalsze badania ossuarium. Już teraz prowadzone jest wobec niego śledztwo, które ma wyjaśnić, w jakich okolicznościach nabył urnę. Po werdykcie naukowców może zostać oskarżony o fałszerstwo.

11:35 [obraz;55626.jpg:left]Wybitny badacz judaików, Francuz profesor Andre Lemaire uznał, że pudełko, które trafiło w jego ręce w zeszłym roku jest autentyczne. Dowodził, że powstało ono w połowie I wieku naszej ery.

Inskrypcja miała dowodzić, że Jezus był na tyle znaną i ważną osobą, że wymieniono go zaraz po ojcu zmarłego. To mógł być tylko Jezus Chrystus - mówił Lemaire. Podobną ekspertyzę wydało grono innych naukowców. Badacze z Izraela są jednak odmiennego zdania.

Ossuarium jest prawdopodobnie autentyczne, ale napis jest sfałszowany. Inskrypcję wykonano - nie potrafię powiedzieć dokładnie, kiedy - ale na pewno to nie jest napis pochodzący ze starożytności - tłumaczył dziennikarzom Shuka Dorfman, dyrektor izraelskiej komisji do spraw zabytków.

Izraelczycy zauważyli, że napis został wycięty w powierzchni pokrytej już patyną starości. Ktoś bardzo inteligentnie zastosował odpowiedni krój liter, charakterystyczny dla czasów współczesnych Jezusowi. Potem inskrypcję sztucznie postarzono.

Właściciel zabytku jest przekonany, że komitet się pomylił i zapowiada dalsze badania ossuarium. Już teraz prowadzone jest wobec niego śledztwo, które ma wyjaśnić, w jakich okolicznościach nabył urnę. Po werdykcie naukowców może zostać oskarżony o fałszerstwo.

11:35