Ocieplenie klimatu to zła wiadomość dla narciarzy, co najmniej z trzech powodów. Pierwszy i najważniejszy powód to oczywiście topnienie lodowców i malejąca ilość dostępnego w zimie śniegu. Drugi, to reakcja kurortów narciarskich. Wygląda na to, że zaczynają się już coraz bardziej poważnie rozglądać za innymi sposobami zarabiania pieniędzy. Ankietowe badania wskazują ponadto, że nawet 70 procent osób odwiedzających kurorty deklaruje zamiar wracania w te miejsca w innych celach, niż jazda na nartach. Piszą o tym na łamach czasopisma "Geography" badaczki ze Staffordshire University. Jeśli to się potwierdzi, stacje narciarskie będą czuły mniejszą presję, by przygotowywać trasy zjazdowe za wszelką cenę.

Rachael Carver i prof. Fiona Tweed z Staffordshire University analizują w najnowszej pracy możliwe skutki topnienia lodowców dla przyszłości narciarstwa i turystyki w regionach alpejskich. Badania prowadzone w rejonie lodowca Stubai w Alpach Austriackich pokazują, że owszem kurorty narciarskie wciąż podejmują działania opóźniające skutki topnienia lodowców, próbują przykrywać je specjalnymi osłonami, ograniczającymi działanie promieniowania słonecznego i wiatru, próbują też gromadzić śnieg i przechować go na następny rok, w coraz większym jednak stopniu rozszerzają też ofertę dla turystów letnich. 

Alpejskie kurorty proponują coraz więcej tras spacerowych, szlaków turystyki kwalifikowanej i rowerowych, budują też więcej platform widokowych. Oferują również więcej rozrywek kierowanych latem do dzieci. Co na to narciarze i turyści? Ankietowe badania wskazują na to, że nawet 70 procent z nich zamierza wracać w te miejsca w innych celach, niż jazda na nartach. 

Najpopularniejszym sposobem uzupełniania niedoborów śniegu są oczywiście armatki śnieżne, kurorty narciarskie zaczynają sobie jednak zdawać sprawę z tego, że to rozwiązanie czasowe, które ze względu na zużycie wody i energii trudno uznać za zrównoważone. 

Stopniowa utrata lodowców sprawia, że kurorty narciarskie muszą przygotowywać się do rozszerzenia oferty. Utrata popularności wśród narciarzy i turystów zimowych może dotknąć ekonomicznie bardzo wiele osób - podkreśla Rachael Carver. Jej zdaniem, kluczem jest właściwe planowanie, kurorty narciarskie muszą odnaleźć się w nowej roli. 

Być może trzeba będzie też skorzystać z doświadczeń czeskich, gdzie w związku z krótkim okresem zalegania śniegu proponuje się coraz częściej jazdę na nartorolkach po trawie.